Przestępcy ciągle rozszerzają wachlarz internetowych i mobilnych oszustw. Nieustannie słyszymy o przypadkach czyszczenia kont po kliknięciu w podejrzany link. Tym razem na policję zgłosiła się kobieta, która została okradziona na kwotę rzędu 400 tys. zł po tym, jak oddała telefon do naprawy.
– Jeśli ktokolwiek wymaga podania danych karty płatniczej lub danych służących do logowania do bankowości, oznacza to najprawdopodobniej próbę oszustwa. Nigdy nie przekazuj i nie przepisuj takich danych na stronie otrzymanej w linku przez e-mail/komunikator/SMS – ostrzega Alior Bank. Warto sprawdzić: Najlepsze sposoby hakerów na okradanie nas Jedną szajkę zlikwidowali W czwartek śląska policja chwaliła się rozbiciem zorganizowanej grupy przestępczej obywateli Białorusi i Ukrainy, która oszukała kilkaset osób na ponad 1,5 miliona złotych. – Oszuści najpierw organizowali tzw. kampanię SMS, rozsyłając wiadomości tekstowe o konieczności dokonania często symbolicznej dopłaty np. do oczekiwanej przesyłki. W wiadomości zamieszczony był link, pod którym można było rzekomo poznać szczegóły, w rzeczywistości kierujący na podstawioną stronę banku – podaje podinsp.. Aleksandra Nowara, rzecznik śląskiej policji. Nadawcy SMS nakłaniali klientów banków do uruchomienia przesłanego linku, który miał im docelowo umożliwić przejęcie loginu i hasła do bankowości elektronicznej i kradzieży pieniędzy z konta. Oszuści wielokrotnie zaciągali też pożyczki na przejętych rachunkach i od razu wyprowadzali pozyskane pieniądze. Z ustaleń policji wynika, że skradzioną gotówkę członkowie szajki wypłacali w bankomatach metodą na BLIK, w różnych miastach na terenie Polski, w Katowicach, Krakowie, Kaliszu, Łodzi, Poznaniu, Sopocie, Sosnowcu, Warszawie, Wrocławiu czy Zakopanem. Pieniądze przelewali także na rachunki bankowe będące w dyspozycji grupy, aby później je także wypłacić. Warto sprawdzić: Uważaj na płatności SMS. Mogą stać się pułapką Grupa działała od 1 grudnia 2020 do 8 kwietnia 2021 roku. W tym czasie przestępcy wysłali nie mniej niż 280 tysięcy wiadomości SMS z fałszywym linkiem. Oszukane w ten sposób osoby straciły przynajmniej 1,5 miliona. Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Gliwicach sąd zastosował wobec 17 podejrzanych zastosował tymczasowy areszt. Jedna osoba została objęta dozorem policji i poręczeniem majątkowym. Policjanci podają, że sprawa jest rozwojowa i nie wykluczają kolejnych zatrzymań. Inni przestępcy działają nadal Rozbicie tej szajki nie ukróciło przestępczego procederu. Wczoraj jedna z internautek ostrzegała, że dostała właśnie dwa oszukańcze SMS-y. Jeden z nich informował, że jej paczka została zatrzymana na granicy i musi opłacić cło. W drugim była mowa o mandacie do płacenia. – Broń Boże nie klikajcie w linki. To oszuści – ostrzegała internautka. Na jej profilu w mediach społecznościowych doszło do wymiany opinii na ten temat. Okazuje się, że wiele osób dostało podobne SMS-y. – Kliknęłam w link. I co teraz? – zastanawiała się jedna z internautów. Inny ostrzegał ją, że „jeżeli ma aplikację bankową w komórce, to mogą konto oczyścić. – Tak zrobili mojemu bliskiemu – napisał. Warto sprawdzić: Oszustwa na OLX i Allegro. Jak kupiec wyczyści nam konto Przerażona kobieta pytała, czy ma zlikwidować aplikację bankową w komórce? W odpowiedzi dostała informację, by skontaktować się z bankiem i powiadomić, że doszło do takiej sytuacji. – Warto też sprawdzić czy już nie doszło do transakcji, które nie były przez nią autoryzowane. Kobieta, która weszła w link miała sporo szczęścia. – Chyba jednak udało mi się uniknąć najgorszego, bo po kliknięciu, link w SMS-sie po prostu się nie otworzył. Na wszelki wypadek zadzwonię do banku. Beneficjentami tej sytuacji są wszyscy , którym szybciutko przelałam zaległe pieniądze, żeby potencjalnemu złodziejowi zostawić jak najmniej – poinformowała. Więc uważaj w co klikasz Jak mówi Ewa Krawczyk, z Santander Bank Polska obecnie przez oszustów rozsyłana jest masowa, przestępcza kampania SMSowa informująca o rzekomym zatrzymaniu paczki przez służby celne. – Po kliknięciu w link, ofiara przechodzi na stronę podszywająca się pod DHL, z niej pobierany jest złośliwe oprogramowaniem FluBot (trojan bankowy), który infekuje urządzenia mobilne – tłumaczy Ewa Krawczyk. Podkreśla, że dodatkowo bardzo szybko się rozpowszechnia przez to, że wykrada on kontakty z książki telefonicznej dostarczając nowych celi przestępcom – warto ostrzec znajomych, że mogą otrzymać taki SMS. Ten atak nie dotyczy użytkowników iPhonów. Co dzieje się, gdy klient banku klinie w link od cyberprzestępców? – Jeżeli ktoś kliknął w link i pobrał złośliwe oprogramowanie na urządzenia, to powinien niezwłocznie powiadomić bank, celem zabezpieczenia danych do logowania oraz zweryfikowania czy nie doszło do przestępczych transakcji w wyniku infekcji – mówi przedstawicielka Santandera. Radzi też, by przeskanować telefon, przy czym nie wszystkie programy antywirusowe wychwytują wszystkie wirusy. – Skuteczne jest też powrót do ustawień fabrycznych, choć to bardzo radykalny krok. Jeśli sami nie możemy tego zrobić lub nie mamy pewności, z jakiego programu skorzystać, można oddać aparat do przeskanowania w ręce profesjonalnej firmy – mówi Ewa Krawczyk. Warto sprawdzić: Vishing, smishing, phishing – nie daj się oszukać w sieci Zauważa, że przestępcy próbują także innych metod wykradania danych wrażliwych (jak np. danych do logowania, czy danych kart płatniczych) np. na dopłatę do paczki, jej śledzenie, mandat karny, czy „odebranie zapłaty”. Banki aktualne ostrzeżenia o zagrożeniach publikują na swoich stronach bankowych oraz w social mediach. Klient, który straci pieniądze w ramach ataku cyberoszustów na jego konto– ma znikome szanse na ich odzyskanie. Chyba, że policja złapie przestępców i zabezpieczy u nich skradzione środki.
Smartfony Użytkowy. /. Otwarcie podejrzanej wiadomości - ryzyko infekcji telefonu bez kliknięcia w linki/załączniki. Witam mam pytanie Dzisiaj otrzymałem podejrzą wiadomość i przez przypadek w nią kliknąłem ALE nie kliknąłem w żadne linki ani załączniki. Czy mój telefon mógł zostać zainfekowany D.
Spam, czyli przesyłane masowo niechciane i niepotrzebne wiadomości, najczęściej są uciążliwe, ale mogą być również groźne. Mogą bowiem posłużyć do zainfekowania Twojego komputera, przekonać Cię do kliknięcia w podejrzany link lub pobrania niebezpiecznego załącznika. Czym dokładnie jest spam i jak można się przed nim chronić? Oto garść prostych i skutecznych porad to jest spam?Mówiąc najogólniej, spam to niechciane wiadomości. Najczęściej trafiają one do skrzynek mailowych, ale niemal każdemu użytkownikowi internetu zdarza się je otrzymać również na różnego rodzaju komunikatorach czy nawet w postaci SMS-a. Dominująca część spamu to oferty reklamowe i promocyjne różnych produktów i usług. Czasem zdarza się, że na skrzynce pocztowej jest ich o wiele więcej niż spamerzy chcą nie tylko zachęcić do zakupu – ich celem może być zainfekowanie komputera lub poznanie wrażliwych danych. W grę wchodzić może między innymi dołączanie do spamu zainfekowanych plików, które po ściągnięciu samoczynnie instalują na komputerze wirusy lub programy szpiegujące. Inną metodą jest załączanie do spamu linków do stron o złej reputacji lub o nieodpowiedniej też: Najpopularniejsze zagrożenia w internecie – zobacz, na co uważać >>Pamiętaj, żeby zachować dużą ostrożność podczas otwierania wiadomości od nieznanych nadawców. Niestety z każdym rokiem rośnie zagrożenie związane z tak zwanym się, jak możesz zwiększyć swoje bezpieczeństwo w sieci? Zobacz, jak może Ci w tym pomóc CyberTarcza Orange >>Spam e-mailowy – skąd się biorą niechciane wiadomości?Spam e-mailowy najczęściej pojawia się na skrzynkach z powodu nieuwagi i niefrasobliwości użytkowników. Bardzo często nie traktują oni adresu mailowego jako wrażliwych danych i dość beztrosko podają go na różnych serwisach, a następ
Zagrożenie: Kradzież pieniędzy. Użyte marki: InPost, Poczta Polska. Obserwujemy zwiększoną aktywność oszustów, którzy wysyłają fałszywe SMS-y na polskie numery telefonów. Fałszywe SMS-y są wysyłane z nadpisem “InPost”, przez co pojawiają się na telefonach odbiorców pod prawdziwymi (!) wiadomościami z InPostu. Oto jak Kliknąłeś niebezpieczny link i zastanawiasz się, co zrobić? A może chcesz wiedzieć, jak się zachować, jeśli znajdziesz się w takiej sytuacji? Podpowiemy Ci, jakie kroki wykonać, aby zapewnić sobie i swoim danym bezpieczeństwo! Kliknięcie w niebezpieczny link – jakie niesie zagrożenia? Podejrzane linki już dawno przestały być problemem wyłącznie e-maili i forów internetowych. Hakerzy coraz częściej sięgają po sposoby wykorzystujące telefony komórkowe, przez co każdy może przypadkowo otworzyć groźny odnośnik na swoim telefonie – np. wysłany poprzez SMS-a, Messengera czy WhatsApp. Niestety, na takie sztuczki łatwo się nabrać. Wiele firm kontaktuje się ze swoimi klientami poprzez krótkie SMS-y. Mogą to być np. powiadomienia o wysłanej paczce, informacje o niedopłacie do rachunku za gaz czy prąd czy wiadomość z terminem kolejnego szczepienia. Oszuści wykorzystują ten fakt, przygotowując wiadomości o identycznej treści, ale z podstawionym niebezpiecznym linkiem. Linki przesyłane za pośrednictwem SMS-ów lub komunikatorów internetowych mogą prowadzić do zainfekowanych stron, które spowodują instalację złośliwego oprogramowania na Twoim sprzęcie. Od tego momentu szkodnik bez Twojej wiedzy może przechwytywać poufne informacje z urządzenia. Linki mogą też być formą phishingu, który polega na nakłanianiu użytkowników sieci do ujawnienia osobistych informacji. Przykładowo, jeśli otrzymasz fałszywego SMS-a z informacją o niedopłacie do rachunku, w wiadomości pojawi się link przekierowujący na stronę umożliwiającą Ci dokonanie rzekomo zaległej płatności. Zwykle jest to niewielka kwota, tak aby nie wzbudzić Twoich podejrzeń i zachęcić do szybkiego załatwienia sprawy. Niestety, jeśli zdecydujesz się zalogować do banku poprzez Taką stronę, Twoje hasło i login trafi prosto w ręce hakera. Aby nie dopuścić do takiej sytuacji, pamiętaj, aby zawsze logować się na swoje konta po samodzielnym wpisaniu adresu w pasku przeglądarki – nigdy za pośrednictwem linków. Kliknąłem podejrzany link – co robić? Wyłącz internet Pierwszy krok, jaki musisz podjąć, jeśli zorientowałeś się, że kliknąłeś groźny link, to wyłączenie internetu. W ten sposób zmniejszysz ryzyko pobrania złośliwych programów i wykradzenia danych. Najlepiej w tym celu skorzystać z trybu samolotowego, który uniemożliwi złośliwemu oprogramowaniu komunikowanie się z serwerami, a także rozsyłanie SMS-ów do osób z Twojej listy kontaktów. Skontaktuj się z bankiem Następny krok to sprawdzenie Twojego konta bankowego – najlepiej za pośrednictwem innego urządzenia. Jeżeli zauważysz jakieś operacje, których nie wykonywałeś, koniecznie poinformuj bank, który podejmie odpowiednie środki w celu zabezpieczenia Twojego konta. Może się to wiązać z koniecznością zablokowania karty płatniczej i wyrobienia nowej. Gdy doszło do utraty pieniędzy, o sprawie należy zawiadomić także policję. Zrób kopię zapasową danych Kopia zapasowa danych przyda Ci się z kilku powodów. Po pierwsze, złośliwe programy mogą uszkadzać pliki (np. zdjęcia czy filmy) i aplikacje na Twoim sprzęcie. Może się zdarzyć, że za ich odzyskanie haker zażąda okupu – posiadanie kopii zapasowej na karcie pamięci, pendrive’ie czy dysku przenośnym ochroni Cię przed taką sytuacją. Ponadto, jeśli zdecydujesz się na przywrócenie ustawień fabrycznych, kopia zapasowa będzie Ci potrzebna, aby przywrócić dane. Zmień dane do logowania na swoich kontach Po ataku hakerskim istnieje duże ryzyko wykradzenia danych do logowania z różnych kont. Warto więc zmienić hasła w mediach społecznościowych, na kontach w sklepach internetowych, poczcie elektronicznej czy w banku. Pamiętaj też, aby korzystać z uwierzytelniania dwuskładnikowego wszędzie, gdzie jest to możliwe. Ta dodatkowa warstwa zabezpieczeń uchroni Twoje konto przed włamaniem, nawet jeśli haker zdołał wykraść Twój login i hasło. Oczywiście zmianę danych logowania przeprowadź na innym urządzeniu. Przeskanuj telefon za pomocą antywirusa Gdy wykonasz powyższe kroki, przeskanuj swój telefon pod kątem obecności złośliwego oprogramowania. Istnieje wiele bezpłatnych aplikacji do ochrony telefonów, jednak najskuteczniejszym sposobem jest instalacja sprawdzonego programu renomowanej marki, np. Kaspersky, Norton, Bitdefender, McAfee, Panda, Eset lub AVG, który będzie w stanie rozprawić się nawet z najnowszymi zagrożeniami. Przywróć ustawienia fabryczne Jeśli po wykonaniu skanowania nadal coś Cię niepokoi, lub gdy dla chcesz mieć stuprocentową pewność, że Twój sprzęt jest czysty, skorzystaj z opcji przywrócenia ustawień fabrycznych. Pamiętaj jednak, że jeśli się na to zdecydujesz, utracisz wszystkie zapisane dane, zainstalowane programy i dotychczasowe ustawienia. Jeśli mimo to chcesz przywrócić ustawienia fabryczne, upewnij się, że wykonałeś kopię zapasową swoich plików. Najlepiej, jeśli kopie zapasowe są robione regularnie – wtedy po przywróceniu ustawień fabrycznych będziesz mógł przywrócić kopię danych z datą sprzed dnia, w którym kliknąłeś w niebezpieczny link. Pamiętaj – ostrożność podczas korzystania z telefonu to konieczność. Uważaj na linki – nawet od zaufanych nadawców. Zawsze upewnij się, czy przesłany odnośnik jest rzeczywiście bezpieczny. Podejrzane wiadomości od razu usuwaj, by potem nie kliknąć w nie przypadkowo. Nigdy nie wpisuj swoich danych na stronach, na które zostałeś przeniesiony za pośrednictwem linka. By zwiększyć poziom bezpieczeństwa, korzystaj z odpowiedniego programu antywirusowego na urządzenia mobilne, który ostrzeże Cię przed podejrzanymi stronami i linkami. CSIRT NASK przypomina, że każdą podejrzanie brzmiącą wiadomość można przekazać, używając w swoim telefonie funkcji "przekaż" albo "udostępnij" i przesyłając treść otrzymanej Niedziela, 01 Grudzień 2019 16:03, Wpisany przez Maksym Słomski Nabiera się wielu Polaków. Pięć dni minęło od mojego ostatniego ostrzeżenia przed szkodliwymi wiadomościami na Facebooku, a w sieci już krąży kolejny łańcuszek. Wielu internautów nabiera się na podstęp, bowiem wiadomość z podejrzanym linkiem rozsyłana jest przez osoby z grona znajomych. Cyberprzestępcy żerują na ludzkiej naiwności w najpodlejszy ze wiadomość na Facebooku "Hej, jest sprawa! Porwano dziecko mojej koleżanki. Wejdź na mój profil u góry i udostępnij", czytamy w wiadomości poprzedzonej przez link. Wiele osób widząc tak dramatyczny apel o pomoc bez zastanowienia kliknie na hiperłącze w wiadomości. Niestety, wiadomość rozsyłana jest automatycznie, a jej nadawcy nie mają nawet świadomości, że zostali wykorzystani do oszustwa. Po kliknięciu w link zostaniecie przekierowani do strony internetowej, na której widnieje rzekome nagranie z porwania dziecka. Serwis na którym umieszczono nagranie wymaga... zalogowania się do Facebooka. Jeśli wpiszecie tam swoje dane dostępowe, przekażecie je cyberprzestępcom. Ba, Wasze konto zostanie wykorzystane do dalszego rozsyłania podobnych wiadomości. Oszuści próbują wyłudzić także pieniądze prosząc o wpłaty poprzez BLIK celem odblokowania materiału. Co zrobić jeśli kliknąłem w podejrzany link? Samo kliknięcie w link nie jest jeszcze niczym strasznym. Jeśli "zalogowaliście" się na szkodliwej stronie, natychmiast zmieńcie swoje hasło do Facebooka i wszystkich usług, w których je wykorzystywaliście. Jeśli natomiast dokonaliście płatności, nie odzyskacie swoich pieniędzy.

W takich sytuacjach łatwo o kliknięcie w podejrzany link. Wiadomo, pod takimi linkami czy w załącznikach może znajdować się niebezpieczne oprogramowanie, które zainstaluje się na smartfonie i będzie zbierało dane, podsłuchiwało hasła dostępowe lub po prostu zaszyfruje pliki w telefonie i zażąda okupu.

Klikasz w podesłany przez nieznajomego link i… tracisz wszystkie pieniądze z konta. Banki spychają z siebie 100% odpowiedzialności. Czy to fair?Pani Olga straciła kilkadziesiąt tysięcy złotych po tym, jak w lutym tego roku przyszło jej do głowy skorzystać z portalu ogłoszeniowego OLX. Pani Bogumiła kliknęła w podesłany SMS-em link i z jej konta zniknęło prawie 60 000 zł – oszczędności całego życia. A banki? Podobno nic podejrzanego nie zauważyły i nie poczuwają się ani do współodpowiedzialności, ani do partycypacji w ponoszeniu konsekwencji takich nieszczęść. A może czas już skończyć z podejściem, według którego bank jest tylko „notariuszem transakcji” i nie odpowiada w żadnym stopniu za kradzież pieniędzy z konta?To się w głowie nie mieści, jak banki odsuwają od siebie współodpowiedzialność za straty klientów okradzionych przez internet. Najpierw zachęcały klientów do zdalnego bankowania oraz dały im do ręki bankowość elektroniczną i mobilną, ale gdy źli ludzie zaczęli masowo wykorzystywać luki w tym systemie – bankowcy odwrócili się na pięcie i mówią, że to nie ich również:Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji? Bezcenny. Jak można (spróbować) ograniczyć koszty eksploatacji samochodu? I ile to kosztuje? [NOWOCZEŚNI MOBILNI]Jest plan na wakacje za granicą? Jest też problem: wysokie ceny i słaby złoty. Dwa sposoby, by nie dać się złapać w sidła kursowe [MOŻNA SPRYTNIEJ]Cyberbezpieczeństwo w bankach: technologie przyszłości. Jak zmieni się świat bankowości? [BANK NOWOŚCI]Oczywiście przeważnie to nieostrożność klientów prowadzi do wyprowadzania pieniędzy z ich kont, ale złodzieje wykorzystują przecież narzędzia, które wymyśliły banki. I korzystają z tego, że banki nie potrafią odpowiednio szybko zareagować na podejrzane transakcje. A przecież banki widzą, co się dzieje z pieniędzmi ich ostatnio sporo opowieści okradzionych klientów oraz odpowiedzi bankowców na ich reklamacje. I zadaję sobie pytanie, czy to rzeczywiście klient jest w 100% odpowiedzialny za to, że ktoś włamał mu się na konto? Czy bank nie mógłby temu zapobiec, gdyby nie ograniczał się tylko do sprawdzania czy loginy i hasła się zgadzają?Pani Olga: chciała sprzedać suszarkę na OLX, a straciła wszystkie pieniądzePani Olga straciła kilkadziesiąt tysięcy złotych po tym, jak w lutym tego roku przyszło jej do głowy skorzystać z portalu ogłoszeniowego OLX. Sprzedawała suszarko-lokówkę, a gdy znalazł się nabywca, przesłał jej przez WhatsApp’a link z prośbą o potwierdzenie zamówienia. Kupujący oczywiście nic nie chciał nic kupić, zaś link był przekierowaniem na fałszywą stronę mBanku, na której nieświadoma niczego pani Olga wpisała wszystkie dane swojej karty debetowej. I na dokładkę jeszcze nazwisko panieńskie matki.„Potem przyszedł komunikat z mBanku, że moje urządzenie zostało poprawnie dodane. Nie musiałam nic akceptować. Transkacja na OLX nie doszła do skutku, a ja zapomniałam o temacie. Kilka dni później zobaczyłam komunikat z banku, że przelałam pieniądze z karty kredytowej. Natychmiast zadzwoniłam na infolinię mBanku i zablokowałam wszystko, co mogłam, ale już było za późno. Złodzieje przenieśli w nocy wszystkie pieniądze z oszczędności na konto główne i stamtąd przelewali je na jakieś inne konto w mBanku. Łącznie wyprowadzili 29 600 zł. Zlecili także transakcje z karty kredytowej na 20 000 zł. Żadna z powyższych transakcji nie wymagała akceptacji przeze mnie”– pisze pani Olga. mBank dwukrotnie odrzucił reklamacje pani Olgi, stwierdzając, iż podała przestępcom login i hasło do bankowości elektronicznej, co trzeba potraktować jako rażące niedbalstwo.„Sęk w tym, że nie podawałam na tej złodziejskiej stronie loginu i hasła do bankowości internetowej. Zastanawia mnie też, że systemów bezpieczeństwa w banku nie zaalarmowało to, że do konta podłączono dodatkowe urządzenie, a dwa dni później, w środku nocy, wyprowadzono wszystkie pieniądze z konta i z karty kredytowej”– skarży się czytelniczka. Jak to możliwe, że poniosła tak wielkie straty, skoro – jak twierdzi – nie ujawniła złodziejom najważniejszych informacji o koncie, a jedynie dane karty?Cóż, najprawdopodobniej login i hasło do rachunku złodzieje poznali w tzw. międzyczasie. Żeby móc skutecznie zaatakować panią Olgę, musieli mieć jej numer telefonu (być może podała go na OLX), nazwę banku, w którym ma konto (być może to wynikło z rozmowy na portalu ogłoszeniowym) oraz właśnie login i hasło do bankowości internetowej. Bez tych informacji nie zdołaliby się zalogować na konto klientki i sparować go z nowym tego sparowania potrzeba z kolei numeru PESEL, nazwiska panieńskiego matki i niektórych danych karty płatniczej. Dwie ostatnie rzeczy pani Olga sama podała po kliknięciu w fałszywy link. Numer PESEL też nie jest trudny do ustalenia, podajemy go w różnych miejscach. Jedyną zagadką jest sposób, w który złodzieje pozyskali login i hasło do konta. Ale że je w jakiś sposób pozyskali – jest oczywiste. I w ten sposób kradzież pieniędzy z konta stała się pieniędzy z konta: klientka była naiwna, ale czy bank nie mógł nic zrobić?Klientka zdecydowanie była zbyt naiwna – do „potwierdzania transakcji” na portalu aukcyjnym (po co, do cholery, cokolwiek tu potwierdzać?) podała dane, których nikomu się nie podaje. Kliknęła w podesłany przez obcą osobę link, w który klikać nie powinna. Prawdopodobnie dała też sobie ukraść dane logowania do konta albo co najmniej włamać na e-mail (skąd złodzieje mogli je pozyskać).Ale czy bank jest całkiem niewinny? Moim zdaniem nie można tak powiedzieć. Każdy rachunek, na którym dzieje się coś niestandardowego, powinien być pod obserwacją. Za każdym razem, gdy następują rzeczy takie, jak „zrzucanie” oszczędności na konto główne, „opróżnianie” karty kredytowej, przyłączanie do konta nowych urządzeń – bank powinien brać pod uwagę ryzyko fraudu. Nie oznacza to za każdym razem, że nastąpi kradzież pieniędzy z konta, ale są to okoliczności zwiększające ukradli pieniądze przez kliknięcie w link. Co odpowiada bank?W tym przypadku przestępcy byli bardzo czujni. Między przypisaniem nowego urządzenia do konta, a złodziejskimi transakcjami odczekali dwa dni, co mogło uśpić czujność banku (o ile jakakolwiek czujność tam była). A samych transakcji dokonywali nocą, by znieść ryzyko, że ktoś z banku zadzwoni do klientki i zapyta, czy rzeczywiście wyprowadza ze swojego rachunku wysokie mimo wszystko można było jakoś spróbować zareagować, choćby „zawieszając” transakcje na jedną sesję systemu elixir, by mieć czas na kontakt z klientką za dnia. Zwłaszcza że w bankowych systemach informatycznych musieli widzieć, że ktoś loguje się do konta z innego miejsca niż zwykle (inny numer IP komputera).Wiem, że to w bankach duży dylemat, bo klienci nie lubią być inwigilowani i wypytywani o transakcje – a w 99% takie sygnały są błędne – jednak co z ochroną pozostałych klientów przed złodziejami?Pani Bogumiła kliknęła w link i… straciła oszczędności życia. „Nic nie autoryzowałam!”W tym przypadku złodzieje sporo zrobili, żeby w banku nikt się nie zorientował, ale w drugim przypadku, który ostatnio do mnie trafił, bank – gdyby prawidłowo zadziałały systemy antyfraudowe – mógłby uratować klientkę. Oto krótki opis historii pani Bogumiły – córki sołtysa z wsi pod Warszawą. Relacjonuje sprawę jej sąsiad, który jest czytelnikiem „Subiektywnie o Finansach”.„Kobieta otrzymała sms o rzekomym nadejściu paczki od kuriera. W SMS-ie zalecano kliknięcie w link. Po kliknięciu uruchomiła się aplikacja, która zhakowała telefon kobiety. Przestępcy przejęli bankowe kody autoryzacyjne, które zamiast na telefon kobiety przychodziły na ich telefon. Przy pomocy tych kodów w ciągu dwóch godzin 12 lutego przestępcy przelali z jej konta w banku na własne konta 69 000 zł. Pani Bogumiła pracuje w fabryce chipsów w Grodzisku, pieniądze, które jej zniknęły, zgromadziła przez 25 lat pracy. Zgłosiła sprawę na policję i wystąpiła do banku Santander, gdzie ma konto, z reklamacją o zwrot pieniędzy. Otrzymała odpowiedź, że reklamacja została odrzucona, a bank zażądał od niej dodatkowo kary za przedwczesne zlikwidowanie lokat. Część pieniędzy znajdowała się na depozytach terminowych”.Z odpowiedzi banku na reklamację wynika, że w tym przypadku również klientka Santandera podała wystarczająco dużo informacji – lub je jej ukradziono – by złodzieje mogli zalogować się na jej konto i dopisać do niego nowe urządzenie, którym autoryzowali w link i kradzież pieniędzy z konta. Bank się nie poczuwa do współodpowiedzialnościDrugi scenariusz jest taki, że smartfon klientki stał się czymś w stylu „zombie” i złodzieje wyświetlali na nim komunikaty, które spowodowały, że pani Bogumiła nie wiedziała, że autoryzuje przekierowanie SMS-ów autoryzacyjnych na inny numer telefonu.„W całej tej historii poraża mnie najbardziej postawa banku, który całkowicie pozostawia klienta samemu sobie i liczy na to, że klient nie będzie miał pieniędzy na pozew przeciwko bankowi (nie mówiąc o tym, że proces trwa lata). A zgodnie z prawem to bank ponosi odpowiedzialność za włamania internetowe. Przeczytałem, że są w tej sprawie nawet orzeczenia Sądu Najwyższego”– pisze sąsiad okradzionej pani Bogumiły. Sprawa jest na etapie wezwania przedsądowego do zwrotu pieniędzy, skierowanego przez adwokata klientki do banku. Część uzasadnienia wklejam poniżej:Kradzież pieniądze z konta. Wezwanie przedsądowe do banku o zwrotTu są dwie sprawy. Po pierwsze: kto odpowiada za transakcję, jeśli została autoryzowana, ale klient twierdzi, że to nie on ją autoryzował? Można powiedzieć, że banku nie musi obchodzić, kto autoryzował przelew. Ale można też przeprowadzić śledztwo poszlakowe i udowodnić, że z wysokim prawdopodobieństwem nie był to pieniędzy z konta. Dlaczego bank ma odpowiadać za to, że klient klika, gdzie nie trzeba?Zapytacie, dlaczego bank ma odpowiadać za to, że klienci klikają w jakieś podesłane im linki i podają tam dane, których nie powinni podawać. No tak, to się nie powinno dziać i część odpowiedzialności oczywiście spada na niemniej, jak już wspominałem, jeśli bankowcy dali tym klientom do łapek narzędzia, które umożliwiają włam na konto, to powinni objąć tych klientów specjalną ochroną. W tym przypadku ktoś zmienił urządzenie, na które przychodzą SMS-y, zalogował się (prawdopodobnie) do konta z nowego urządzenia, zlikwidował lokaty i wykonał duży zestaw wydarzeń powinien spowodować, że system antyfraudowy się uaktywni i zostaną w banku wszczęte procedury sprawdzające, czy to rzeczywiście klientka chce wyprowadzić z banku 59 000 odpowiedzialności powinien być mniej więcej pół na pół. Klient był nieostrożny, a bank nie potrafił zareagować na nietypową transakcję. I pewnie do takich rozstrzygnięć by dochodziło, gdyby sądy nie były sparaliżowane. Gdyby w ciągu kilku miesięcy można było – przeprowadzając „proces poszlakowy” – uzyskać prawomocny wyrok choćby częściowo pozostawiający winę przy banku, bankowcy nie zachowywaliby się tak jak dziś.„Klient kliknął w link i stracił oszczędności życia? To nie nasz problem”. Nie Wasz? A czyj, do jasnej cholery? To wy oferujecie bankowość internetową i mobilną oraz pozwalacie na błyskawiczne przelewanie pieniędzy na podstawie zdalnych zleceń. A więc dajecie ludziom do ręki narzędzia, które umożliwiają kradzież pieniędzy z konta, jednocześnie zachęcając do ich używania…—————–Najnowszy podcast „Finansowe sensacje tygodnia”: posłuchaj!W tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” przyglądamy się aż czterem sensacjom. Najważniejsza z nich to nasze sensacyjne podwyżki wynagrodzeń. Czy rzeczywiście jest tak, jak mówi premier, że nie musimy bać się inflacji, bo wszyscy więcej zarabiamy? Kto naprawdę może liczyć na podwyżki większe od inflacji, a kto nie? Poza tym sensacyjne wyniki badań o Polakach, którzy nie wierzą, że ktoś ich może okraść z danych, sensacyjne afery z deweloperami, którzy oddają nam mieszkania z wadami oraz sensacyjne wejście nowej platformy streamingowej na polski rynek – robi się już ciasno od tych wszystkich abonamentów. Zapraszam do posłuchania pod tym linkiem oraz na Spotify, Apple Podcast, Google Podcast i na kilku innych platformach.———SKORZYSTAJ Z NAJLEPSZYCH BANKOWYCH OKAZJI:Obawiasz się inflacji? Sprawdź też „Okazjomat Samcikowy” – aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać:>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów>>> Ranking kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek?———SPRAWDŹ INWESTYCJE ZE ZNAKIEM JAKOŚCI SAMCIKA:>>> Oszczędzaj na emeryturę i dostań 400 zł „samcikowej” premii. Chcesz dostać 200 zł premii za zainwestowanie 2000 zł albo 400 zł premii za zainwestowanie z myślą o dodatkowej emeryturze 4000 zł? Kliknij ten link albo ten link oraz wpisz kod promocyjny msamcik2021.>>> Zainwestuj ze mną w fundusze z całego świata bez prowizji. Chcesz wygodnie – przez internet – oraz bez żadnych opłat lokować pieniądze w funduszach inwestycyjnych z całego świata? Skorzystaj z platformy F-Trust rekomendowanej przez „Subiektywnie o Finansach”. Kupuję tam fundusze. Inwestowanie bez opłat dystrybucyjnych po wpisaniu kodu promocyjnego ULTSMA. A w tym poradniku najważniejsze rady, w co teraz inwestować.>>> Zainwestuj w ETF-y z całego świata. Proste inwestowanie w ETF-y u robodoradcy możliwe jest dzięki platformie Finax, w której ja również trzymam kawałek oszczędności. Dzięki temu linkowi zainwestujesz tam pieniądze łatwo i wygodnie.>>> Wypróbuj fundusze od najsłynniejszych firm zarządzających na świecie. Może warto trzymać pewną część swoich oszczędności pod zarządzaniem ludzi, którzy mogą o sobie powiedzieć: „osobiście znam Warrena Buffeta”? Fidelity, Schroeders, AllianceBernstein – fundusze tych legendarnych firm dostępne są dla klientów mBanku. Zachęcam do sprawdzenia na tej stronie.———ZAINWESTUJ CZĘŚĆ SWOICH OSZCZĘDNOŚCI Z ROBOTEM INVESTONa świecie ludzie, którzy nie mają ogromnych oszczędności i nie znają się na inwestowaniu, coraz częściej korzystają z robodoradców. Jak działa taki automat pomagający w inwestowaniu pieniędzy? Zapraszam do przeczytania tutaj. Jak dzięki niemu ludzie na Zachodzie inwestują pieniądze? Przeczytaj tutaj. W Polsce usługi robodoradztwa oferuje od niedawna swoim klientom ING Bank. Można z nich skorzystać, zakładając Investo za pomocą serwisu internetowego albo aplikacji mobilnej (ZAPRASZAM DO KLIKNIĘCIA W TEN LINK I POZNANIA SZCZEGÓŁÓW).Wkrótce opiszę swoje prywatne doświadczenia z Investo po zainwestowaniu tam własnych oszczędności. Już teraz zapraszam natomiast do obejrzenia klipu wideo, w którym opowiadam, z czym to sie je (dosłownie!). A także do posłuchania podcastu, w którym rozmawiam z ekspertem od robodoradców. Więcej na temat działania Investo oraz pobieranych od klientów opłat napisałem tutaj.———zdjęcie tytułowe: Jefferson Santos/Unsplash Co zrobić gdy wejdzie się w podejrzany link? Włącz tryb samolotowy w telefonie. …. Sprawdź swoje konto bankowe czy nie doszło na nim do nieuprawnionych operacji. …. Stwórz kopię danych z telefonu, np. …. Przywróć telefon do ustawień fabrycznych. …. Zmień hasła do wszystkich kont, które były wykorzystywane na telefonie. #1 Napisano 23 września 2015 - 21:25 Hej sluchajcie moze Wy mi pomozecie ... dwa dni temu przegladalem internet na Safari kliknąłem w jakąś reklamę po czym wyskoczył mi komunikat ,, Twoj iPhona ma wirusa czy jest zainfekowany wciśnij ok w celu naprawy" nie wcisnołem zadnego ok tylko odrazu wymazałem całego iPhona. Moje pytanie brzmi czy mam sie martwić ze gdzieś ten wirus sie zawieruszył w telefonie ?? Prosze pomóżcie bo mnie to nurtuje ;( Do góry #2 jasiecki jasiecki Płeć: SkądKonin, Poland Napisano 23 września 2015 - 21:33 Teraz mam tak na stronach porno. Unikaj takich adresów a bedzies miał spokojny sen Black 3gs/8 ---> Black 4s/16 ---> Black 4/16 ---> White 4s/16 ---> White 5/32 ---> Sliver 5s/64 -->Sliver 6 PLUS/16 ---> Sliver 6s/16 --> Rose gold 6s/64 ---> Black mat 7/128 ---> Black X/64 --> Black 12/128 Do góry #3 Napisano 23 września 2015 - 21:36 Teraz mam tak na stronach porno. Unikaj takich adresów a bedzies miał spokojny sen Hej dzięki ze sie odezwałeś .. a powiedz mi tobie też cos takiego wyskoczyło ? ... i co zrobiles jesli tak:) z gory dziekuje za odpowiedź Do góry #4 marooo Napisano 23 września 2015 - 22:06 Nie masz żadnego wirusa. Takie komunikaty ignoruj i nic nie klikaj lubi to Do góry #5 Napisano 23 września 2015 - 22:10 Nie masz żadnego wirusa. Takie komunikaty ignoruj i nic nie klikaj Maroo a miałeś kiedyś taki przypadek ? Do góry #6 Stadivarius Napisano 24 września 2015 - 12:20 Maroo a miałeś kiedyś taki przypadek ? Witaj! Widzę, ze nikt z kolegów nie podpowiedział, to ja postaram sie rozwiać Twoje wątpliwości. To co Ci sie wyświetla, jest rodzajem natretnej reklamy, czychajacej na mniej świadomych użytkowników. Lekarstwem na jej zlikwidowanie bez odtwarzania iphona na nowo i całej rzeszy długich procesów jest banalna. Wracasz do home screen, włączysz tryb samolot by twój iphone utracił polaczenie z siecią, co uniemożliwi przeładowanie zakładki z safari. Wchodzisz w safari, szybko kilkasz podgląd otwartych kart i zamykasz ta na której miałeś komunikat. To wszystko. Jezeli pojawi sie jeszcze raz i powyższy sposób nie bedzie pomagał, to zamknij safari, wymaz historie z plikami cookies i to definitywnie pomoże. Mam nadzieje, ze pomogłem chociaż trochę. Życzę miłego dnia i pozdrawiam! Do góry #7 MC_ Napisano 24 września 2015 - 12:22 Kolejny wirtuoz ortografii. jest rodzajem natretnej reklamy, czychajacej na mniej świadomych użytkowników. iP Xs; rMBP 2015 13', AW5 44 LTE Do góry #8 jacob31 Napisano 24 września 2015 - 12:29 Ja miałem kiedyś taką sytuacje że na skype dostałem od kogoś wiadomość: to jest wirus nie wchodź w to samo się wysłało (coś w ten deseń) ale z rozpędu wszedłem w tą wiadomośći i jakoś od tego czasu nie działa mi górny pasek wyświetlacza (na wysokości litery l przy poziomym ustawieniu), że nie mogę np napisać ł na poziomie czy wrzucić apki do folderu w pierwszym rzędzie ikon, czy nawet włączyć bluetooth czy wifi przez ustawienia. Czy można to jakoś powiązać z tą wiadomością czy możliwe, że spowodował to wirus? Da się to jakoś naprawić? Do góry #9 Napisano 24 września 2015 - 12:33 Witaj! Widzę, ze nikt z kolegów nie podpowiedział, to ja postaram sie rozwiać Twoje wątpliwości. To co Ci sie wyświetla, jest rodzajem natretnej reklamy, czychajacej na mniej świadomych użytkowników. Lekarstwem na jej zlikwidowanie bez odtwarzania iphona na nowo i całej rzeszy długich procesów jest banalna. Wracasz do home screen, włączysz tryb samolot by twój iphone utracił polaczenie z siecią, co uniemożliwi przeładowanie zakładki z safari. Wchodzisz w safari, szybko kilkasz podgląd otwartych kart i zamykasz ta na której miałeś komunikat. To wszystko. Jezeli pojawi sie jeszcze raz i powyższy sposób nie bedzie pomagał, to zamknij safari, wymaz historie z plikami cookies i to definitywnie pomoże. Mam nadzieje, ze pomogłem chociaż trochę. Życzę miłego dnia i pozdrawiam!Pytanie moje czy to napewno nie był wirus i czy gdzieś się nie zawieruszył Do góry #10 jasiecki jasiecki Płeć: SkądKonin, Poland Napisano 24 września 2015 - 12:39 Wirusy sa teraz w aplikacjach z AppStore. Ponad 4 tys apek zainfekowanych. Wlasnie je Apple wywala ze sklepuu Black 3gs/8 ---> Black 4s/16 ---> Black 4/16 ---> White 4s/16 ---> White 5/32 ---> Sliver 5s/64 -->Sliver 6 PLUS/16 ---> Sliver 6s/16 --> Rose gold 6s/64 ---> Black mat 7/128 ---> Black X/64 --> Black 12/128 Do góry #11 Stadivarius Napisano 24 września 2015 - 12:46 Kolejny wirtuoz ortografii. Dziękuje za korektę, mój blad i pośpiech mnie nie tłumaczy. Masz racje czyhającym a nie " czychajacym". Dzieki za reakcje:-) Pozdrawiam! Do góry #12 Napisano 24 września 2015 - 12:50 Wirusy sa teraz w aplikacjach z AppStore. Ponad 4 tys apek zainfekowanych. Wlasnie je Apple wywala ze sklepuuMógłbyś zrobić zrzut ekranu jak to u Ciebie jest opisane ? Proszę Z tym komunikatem Do góry #13 jacob31 Napisano 24 września 2015 - 13:15 Ja miałem kiedyś taką sytuacje że na skype dostałem od kogoś wiadomość: to jest wirus nie wchodź w to samo się wysłało (coś w ten deseń) ale z rozpędu wszedłem w tą wiadomośći i jakoś od tego czasu nie działa mi górny pasek wyświetlacza (na wysokości litery l przy poziomym ustawieniu), że nie mogę np napisać ł na poziomie czy wrzucić apki do folderu w pierwszym rzędzie ikon, czy nawet włączyć bluetooth czy wifi przez ustawienia. Czy można to jakoś powiązać z tą wiadomością czy możliwe, że spowodował to wirus? Da się to jakoś naprawić? Wydaje się też, że nie mam JB, gdyż nie mam ikonki cydii Do góry #14 Napisano 24 września 2015 - 16:40 Halo jest ktoś jeszcze żeby mógł się wypowiedzieć na mój temat ? Do góry #15 DanielF Napisano 24 września 2015 - 17:50 Jedna z firm oferuje milion dolarów za złamanie iOS 9 przez internet zgłoś sie do nich może nagrodę dostaniesz. To zwykły komunikat w javascript - na przyszłość ignoruj. Fallout ...war, war never changes... Do góry #16 Napisano 24 września 2015 - 18:09 Jedna z firm oferuje milion dolarów za złamanie iOS 9 przez internet zgłoś sie do nich może nagrodę dostaniesz. To zwykły komunikat w javascript - na przyszłość a miałeś coś takiego ? Do góry #17 tumpio tumpio Płeć: SkądWarszawa Napisano 24 września 2015 - 19:57 Raport z komentarzem "Najwyższy czas zamknąć już temat" i ja się z tym w pełni zgadzam. marooo lubi to Specjalistyczny Serwis Komputerów Apple "Serwis Jabłek®"ul. Stryjeńskich 10 lok usł Warszawa tel: 533-996-563 lub 796-440-048 Do góry Sytuacja zazwyczaj wyglądała następująco: ktoś kliknął w link i trafił na stronę, która była łudząco podobna do strony internetowej banku lub portalu społecznościowego. Użytkownik nie dostrzegł różnicy i wpisał swoje dane do logowania. Oszuści wykorzystali wyłudzone dane, aby uzyskać dostęp do konta i środków ofiary.

Jeśli zainstalujesz aplikację, oszuści mogą dobrać się do twojego konta bankowego. Radzimy, jak się chronić i jak się ratować, gdy daliśmy się oszukać. Oszuści atakują osoby robiące zakupy w do instalowania specjalnej się ratować, gdy daliśmy się nabrać?Aż 70 proc. osób kupujących przez internet korzysta z usług firm kurierskich. Wykorzystują to oszuści, którzy coraz częściej podszywają się tych usługodawców. Zachęcają do instalowania aplikacji, która jest wirusem czytającym dane do naszego konta wysyłają fałszywe SMS-y, korzystając z wizerunku znanych firm, doręczających przesyłki. Informują, że aby odebrać paczkę, należy wygenerować kod. Link z wiadomości kieruje do nieprawdziwej strony, gdzie znajduje się zachęta do pobrania aplikacji mobilnej. Zobacz wideo: wideo: CBŚP/x-newsCzekałem na paczkę, więc pobrałem aplikacjęTaką wiadomość SMS otrzymał pan Mateusz. W ubiegłym tygodniu dostał SMS-a rzekomo od InPostu, w którym była informacja o oczekującej Byłem zaskoczony, ponieważ zamówienie złożyłem dzień wcześniej. Myślałem, że firma wprowadziła nową weryfikację odbioru paczek - kliknął w link oraz pobrał aplikację na swoje urządzenie mobilne, chcąc wygenerować odpowiedni kod odbioru. Niestety nie otrzymał wspomnianego kodu do przesyłki. - Zorientowałem się, że coś jest nie tak, gdy po pobraniu i zainstalowaniu aplikacji nie dostałem żadnego kodu - mówi ofiara do ciebie ten numer? Nie oddzwaniaj - to oszustwo!Aplikacja to niebezpieczny wirusNiestety zainstalowana aplikacja to wirus o nazwie Cerberus, który infekuje telefony z systemem Android. Jego zadaniem jest śledzenie aktywność ofiary, czytanie, a nawet wysyłanie wiadomości. Najczęściej uaktywnia się w momencie, gdy użytkownik loguje się np. do swojego konta Mateusz, gdy zorientował się, że coś jest nie tak, natychmiast usunął aplikacje. Obawy jednak nie zrobić, gdy zainstalowaliśmy podejrzaną aplikację? - Zanim klikniesz w link czy pobierzesz załącznik z wiadomości, przede wszystkim daj sobie chwilę. Nie reaguj natychmiast, klikając w hiperłącza. Wyszukaj w internecie treść wiadomości, jaka do Ciebie przyszła, zwłaszcza jeśli zawiera link. Jeśli nadawca podaje się za konkretny podmiot, warto skontaktować się bezpośrednio z takim usługodawcą i poprosić o więcej informacji – tłumaczy specjalistka ds. cyberbezpieczeństwa z zrobić w wypadku pobrania złośliwej aplikacji? Należy włączyć tryb samolotowy i wyjąć kartę SIM z zainfekowanego urządzenia, a następnie skontaktować się z bankiem i poinformować o całym zdarzeniu. Kolejnym krokiem jest zmiana na bezpiecznym urządzeniu hasło do bankowości i wszędzie tam, gdzie korzystamy z tego samego hasła do logowania. Te działania zapewnią bezpieczeństwo oszczędnościom na koncie w banku, jednak nie zwalczą wirusa. A co zatem z telefonem? Najskuteczniejszą i najszybszą opcją jest przywrócenie urządzenia do ustawień także: 1,5 miliona złotych Lubuszanie tracą każdego roku. Dlaczego? Bo dają się oszukać. Policjanci mówią, jak nie stać się ofiarą oszustówCyberRescue to założony w 2018 r. startup skupiający się na ratowaniu osób, które padły ofiarą cyberprzestępców. Eksperci firmy specjalizują się w zabezpieczaniu zgubionych urządzeń, odzyskiwaniu dostępu do przejętych portali w social media, zwrotach środków skradzionych z kont bankowych czy też weryfikacji podejrzanych wiadomości. CyberRescue jest obecnie bezpłatną wideo: Policja rozbiła szajkę oszustów okradających seniorów metodą "na wnuczka"wideo: TVN24/x-newPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera

Wystarczy kliknąć w Ukryj podgląd (ang. Hide preview) w górnym prawym rogu okna podglądu. Przycisk Ukryj podgląd (ang. Hide preview) Od teraz przytrzymanie palcem na linkach będzie pokazywać menu kontekstowe bez widoku podglądu, a jedynie z prawdziwym pełnym adresem kryjącym się z linkiem. Efekt jest mniej spektakularny, ale

Wcale nie zapowiada się, żeby problem przydługich linków miał w najbliższym czasie zniknąć. Czasem możemy potrzebować wysłać link do znajomego albo wstawić go do swojego postu na portalach społecznościowych. Jeżeli zależy nam na zmieszczeniu się w limicie znaków lub na estetyce wpisu, powinniśmy skrócić link do prostszej postaci. Poza tym możemy chcieć skrócić link z innego powodu, na przykład chęci zarobku za kliknięcia naszego odnośnika. Skracanie linków na telefonie powinno być proste, intuicyjne i skuteczne. Jakie więc mamy możliwości?Skracanie linków na telefonieJasną sprawą jest, że możemy wejść na przeglądarkę w telefonie i załadować stronę, która oferuje skracanie linków. Do niedawna, sam Google oferował taką możliwość poprzez serwis aczkolwiek już z niego zrezygnował. Nadal natomiast istnieją ciekawe alternatywy w postaci czy chociażby Wystarczy wkleić tam link, który chcemy skrócić i zaraz otrzymamy od serwisu nowo wygenerowany URL. Do zarabiania można wykorzystać na przykład Skracanie linków na telefonie korzystając z tych stron, nie zawsze jest jednak wygodne. Ograniczają nas też często tylko do podstawowych funkcji. Jeżeli ktoś korzysta z mobilnego Chrome, to posiada on wbudowaną funkcję skracania linków. Wystarczy skopiować link z paska adresu i przesłać znajomemu czy wkleić do posta, by zobaczyć różnicę. Nie zawsze to jednak działa poprawnie i nie skraca adresu maksymalnie. Poniżej więc zaprezentuję aplikacje, które znacznie pomagają i usprawniają proces skracania linków. Jeśli często potrzebujesz wykonać taką czynność, to sprawdź koniecznie propozycje poniżej!Zobacz też: To koniec – skracanie linków od Google oficjalnie kończy żywotSkracanie linków na telefonie – URL ShortenerPierwszą aplikacją, którą chce wam pokazać, jest URL Shortener. Aplikacja jest dobrze zrobiona, nie wygląda źle, ale co najważniejsze – pozwala na skrócenie podanego przez nas linku za pomocą trzech różnych serwisów. Do wyboru jest i Ten ostatni to główny serwis, który jest najbardziej powiązany z aplikacją, ponieważ pozwala po stworzeniu linka obserwować jego statystyki. To ciekawa funkcja, która na pewno może się komuś przydać. Po wygenerowaniu linku otrzymujemy również od razu kod QR. Naprawdę to wygodne mieć wszystko w jednej aplikacji. Miłym udogodnieniem jest fakt, że nie musimy się rejestrować, żeby w pełni korzystać z tego skracacza linków. Jeżeli ktoś często dokonuje takich operacji z linkami, to URL Shortener jest właśnie dla linków na telefonie – AdFly Paid URL ShortenerDrugą aplikacją będzie AdFly – Paid URL Shortener. Niestety, to chyba jedyna sensowna propozycja z Google Play dla osób, które chcą zarabiać za udostępnianie swoich linków innym. Pieniądze oczywiście otrzymujemy za to, że ktoś kliknie nasz link oraz obejrzy reklamy, które mu się wyświetlą. Opinie o serwisie są raczej pozytywne, a dużo ludzi potrafi osiągnąć niezły przychód z linków na AdFly, więc jeżeli ktoś ma ochotę – niech próbuje. Do zwykłego skracania linków ta aplikacja się na pewno nie nadaje, nie taki jest jej też: Nowa aktualizacja Google Chrome wprowadza automatyczne skracanie długich URLówSkracanie linków na telefonie – BitlyOstatnią aplikacją, jaką chce wam pokazać, jest Bitly. Jak sama nazwa wskazuje, jest to aplikacja serwisu i jest nastawiona na współpracę tylko z nim. Ma to swoje minusy w postaci braku możliwości wybrania domeny linku czy potrzeby zalogowania się, by korzystać z aplikacji. Do zalet natomiast na pewno można zaliczyć funkcjonalność aplikacji, przedstawienie statystyk oraz przejrzysty i ładny design. Jeśli nie przeszkadza wam to, że trzeba założyć konto w serwisie oraz fakt, że wszystkie linki będą miały w adresie to ta aplikacja będzie bardzo dobrym nadzieję, że teraz bez problemu poradzicie sobie ze zbyt długimi, odstraszającymi linkami. Pamiętajcie, żeby samemu uważać na takie skrócone odnośniki – nigdy nie wiadomo dokąd mogą was przekierować. Starajcie się więc nie klikać w nie, jeśli nie znacie dobrze osoby, która go wam wysłała lub udostępniła na swoich social media.
Policjanci ostrzegają przed nowym oszustem. Narażeni fani zakupów w internecie. Kobieta kliknęła w link przesłany przez rzekomą kupującą Na szczęście tym razem skończyło się na stracie zaledwie 400 zł. Inni tracą nawet po kilka tysięcy złotych. Kilka dni temu do policjantów z komendy w Łęcznej (woj. lubelskie) głosiła
I to kwotę, której nie do końca może się spodziewać. O tego typu oszustwach ostrzegała już Komenda Główna Policji, a mianowicie o fałszywych pośrednikach szybkich płatności, którzy mogą działać w zorganizowanych grupach. Wskazuje na to chociażby fakt, że w miesiącu można odnotować nawet blisko setkę prób tego typu wyłudzeń. Niestety wciąż ich temat wraca na wokandę, a w ostatnim czasie stają się bardzo popularne. Taki oszust tworzy bowiem stronę, która wygląda bliźniaczo podobnie do najpopularniejszych usług płatności - PayU czy Przelewy24, choć różni się wtedy sam odnośnik do strony. I na to znajduje jednak radę - link wysyłany jest bowiem przez SMS, a kiedy odbiorca wiadomości w niego kliknie na swoim smartfonie, link nie będzie tak dobrze widoczny jak na komputerze. Co znajduje się w treści wiadomości? Najczęściej jest to wezwanie do niewielkiej zapłaty za jakąś usługę, np. serwis aukcyjny czy płatną tablicę ogłoszeniową. Kwota może nie przekraczać złotówki, co usypia czujność odbiorców - klikają w link, by zapłacić i mieć z głowy. Po kliknięciu trafiają jednak na wspomnianą fałszywą stronę i zamiast rzekomej złotówki, przelewają nawet kilkaset bądź kilka tysięcy złotych. Foto: Wystarczy spojrzeć na odnośnik, by nabrać podejrzeń. Inny rodzaj oszustwa jest stary jak świat, wszak kręci się wokół SMS-ów Premium... jednak działa w drugą stronę - zamiast zachęcać nas do włączenia jakiejś usługi, oszust sugeruje, że niechciana usługa jest włączona i wkrótce pobierze ona kilkadziesiąt złotych z naszego abonamentu, podając link do zrezygnowania z subskrypcji. Wystraszony użytkownik oczywiście kliknie w link, gdzie w celu potwierdzenia wypisania z subskrypcji należy... wpłacić 1 zł. Strasznie głupie i podejrzane trzeba przyznać, jednak cała masa osób zwyczajnie to zrobi, by mieć spokój - i "nadzieje się" na szajkę oszustów. Niestety nie są to pojedyncze przypadki, a takie SMS-y wysyłane są dość często. Wystarczy że nasz numer telefonu znalazł się w bazie danych, która wyciekła i trafiła do szajki oszustów, wyłudzających pieniądze od niczego nieświadomych osób. Pamiętajcie, by podejrzane numery blokować, a w razie wątpliwości - skontaktować się z Waszym operatorem sieci komórkowej, który z pewnością pomoże zaradzić problemowi. Może się również zdarzyć, że podobne wiadomości w postaci wyskakujących okienek z reklamami pojawiać się będą na Waszym komputerze. Będzie to oznaczało, że został on zawirusowany. Z podstawowymi zagrożeniami dobrze radzi sobie zaktualizowany Windows Defender, a jeśli chcecie mieć pewność, że macie dodatkową ochronę, zainteresujcie się którymś komercyjnym programem antywirusowym. Symantec Norton Security Deluxe Bitdefender Internet Security Kaspersky Internet Security Eset NOD32 Antivirus Sprawdź ceny innych popularnych pakietów zabezpieczających komputer Obejrzyj również wideo o metodach oszukiwania w internecie: aa0lN8i.
  • c3l42jg229.pages.dev/78
  • c3l42jg229.pages.dev/22
  • c3l42jg229.pages.dev/29
  • c3l42jg229.pages.dev/92
  • c3l42jg229.pages.dev/94
  • c3l42jg229.pages.dev/12
  • c3l42jg229.pages.dev/77
  • c3l42jg229.pages.dev/89
  • kliknąłem w podejrzany link na telefonie