Opis Akademii Pana Kleksa | wypracowanie Akademia przedstawiona w utworze Jana Brzechwy to fantastyczne, niezwykłe miejsce, w którym uczniowie przyjemnie spędzają swój czas. Profesor prowadzi bardzo ciekawe lekcje, a nauka przeplata się cały czas z zabawą. Mimo to Pan Kleks nigdy nie pozwala swym uczniom się lenić. Akademia Ambrożego Kleksa położona była w pewnym mieście na ulicy Czekoladowej. Otaczał ją zewsząd wielki mur, w którym znajdowały się furtki do innych bajek. Po przekroczeniu ogrodzenia, można było znaleźć się w naprawdę fantastycznym miejscu, jak chociażby można było ujrzeć dąb, który miał schodki prowadzące w dół. Akademia była zbudowana z kolorowych cegiełek. Na parterze mieściły się sale lekcyjne, zaś piętro wyżej znajdowała się jadalnia i sypialnie. Na najwyższym poziomie Pan Kleks przechowywał swe sekrety, do których nikt (oprócz niego) nie miał dostępu. Osobliwością Akademii było to, że mogli uczyć się w niej tylko chłopcy o imionach rozpoczynających się na literę „A”. Wyjątkiem był tylko szpak Mateusz, ale oczywiście on nie był uczniem. Zastępował jednak nieraz Pana Kleksa, gdy ten udawał się do ogrodu. Uczniów najbardziej jednak fascynowały nietypowe, tajemnicze przyrządy Pana Kleksa. Jednym z nich była powiększająca pompka, która przyłożona do danego przedmiotu, w oka mgnieniu zmieniała jego rozmiary. Ciekawość uczniów budził też zielony płyn, którym Pan Kleks popijał zjadane kulki, by odzyskać pamięć, którą tracił każdej nocy. Tajemnicy tych sekretów pan Ambroży strzegł jak oka w głowie. Równie ciekawym miejscem w Akademii była kuchnia, do której wstęp miał tylko Adaś, pracujący tu jako pomocnik Pana Kleksa. Sam proces gotowania okazywał się często zdumiewający. Do rondla wrzucano np. kolorowe szkiełka, a następnie malowano zielone grochy. Mięso zaś, pieczone w brytfance, Pan Kleks powiększał przy użyciu pompy. Akademia Pana Kleksa była naprawdę niezwykłym miejscem, w którym nie brakowało ciekawych przygód i wielu nieoczekiwanych niespodzianek. Czas upływał tu miło i każdy z chłopców chciałby przebywać tu jak najdłużej. Pełno było tu zaskakujących rzeczy, których odkrywanie stanowiło dla uczniów nie lada frajdę. Przebywanie w tym fantastycznym świecie – mocno odbiegającym od realnego, dla niejednego z nich było spełnieniem marzeń. Rozwiń więcej
Adaś Niezgódka - drugi z głównych bohaterów, jeden z uczniów Akademii, ma dwanaście lat i od pół roku jest uczniem pana Kleksa. Wygląda tak, jak większość dwunastoletnich chłopców - nosi szkolny mundurek Akademii, czyli granatową koszulę, długie białe spodnie, granatowe skarpetki i białe trzewiki. Wygląda czysto i schludnie. Powiększająca pompka Z wyglądu przypominała zwykłą oliwiarkę, używaną do oliwienia maszyny do szycia. Gdy pan Kleks przykładał ją do jakiegokolwiek przedmiotu i naciskał jej denko, przedmiot ten zaczynał natychmiast powiększać się. Dzięki temu pan Kleks mógł w jednej chwili z niemowlęcia przeobrazić się w dorosłego człowieka. Dzięki temu również na obiad dla całej Akademii wystarczał kawałek mięsa wielkości dłoni, gdyż po upieczeniu pan Kleks powiększał go za pomocą swej pompki do rozmiarów dużej pieczeni. Szczególna właściwość powiększającej pompki polegała jeszcze na tym, że powiększała ona przedmioty tylko wtedy, gdy tego naprawdę potrzeba. Z chwilą gdy potrzeba taka ustaje, powiększony przedmiot wraca do swego normalnego stanu. Pompki dyrektor Akademii użył by zmienić swoje binokle w rower, zrobić miejsce w tramwaju dla wszystkich uczniów (inaczej nie zmieściliby się), czy też powiększając pająka krzyżaka jako sojusznika w walce z muchami. Kolorowe balony Różnokolorowe baloniki z przyczepionymi do nich małymi koszyczkami. Znajdowały się w piwnicy Akademii, a pan Kleks wykorzystywał je, gdy chciał wysłać swoje oko, by dotarło do niedostępnych miejsc. Raz wysłał oko w koszyczku, gdy zdarzył się wypadek tramwaju. Po pięciu minutach wiedział już, co jest jego przyczyną. Innym razem wysłał niebieski balonik na księżyc, dzięki czemu po paru tygodniach dowiedział się o życiu księżycowych ludzi. Senne lusterka Senne lusterka mają swoje szczególne przeznaczenie. Na nocnych stolikach przy każdym z łóżek stoi takie lusterko przez całą noc. Odbijają się w nich sny uczniów i rano, gdy oddają lusterka panu Kleksowi, ten ogląda dokładnie, co każdemu się śniło. Sny niedobre, niedokończone, głupie i nieodpowiednie były wyrzucane do śmietnika, a pozostawały tylko te, które spodobały się panu Kleksowi. Jadalne farby Stanowiły esencję rozmaitych smaków. Niebieska farba jest kwaśna, zielona jest słodka, czerwona jest gorzka, żółta jest słona, natomiast z różnych połączeń farb powstają smaki pośrednie. Tak więc odpowiednie połączenie farby zielonej z białą i z odrobiną szarej daje smak waniliowy, brązowa z żółtą posiada smak czekoladowy, farba srebrna, domieszana do czarnej i z lekka zakropiona seledynową, smakuje jak do leczenia chorych sprzętów Mała słuchawka, młoteczek, angielski plasterek, słoiczek z żółtą maścią i flaszka z jodyną. Za ich pomocą pan Kleks naprawiał zdezelowane sprzęty i meble. Użył ich również do naprawy tramwaju. Wówczas: opukał tramwaj ze wszystkich stron i boków, osłuchał go dokładnie, po czym wysmarował żółtą maścią motor i korbę. Osie pokropił jodyną, a w końcu wdrapał się na dach tramwaju i pozalepiał angielskim plasterkiem przetarte części drutu. Dzięki temu pojazd mógł ruszyć. Złoty kluczyk i złoty gwizdek Skarby znalezione w dziupli przez Adasia i Artura. Na ich zabranie pozwoliła Królowa Żabka. Kluczyk otwierał wszystkie bez wyjątku zamki. Gwizdek natomiast posiadał taką właściwość, że wystarczyło na nim zagwizdać, aby znaleźć się tam, gdzie się być Podajłapka Maleńka zielona żabka, którą można było trzymać we włosach. Żabka była nie większa od muchy. Miała barwę jasnozieloną i lśniła, jakby była pokryta emalią. Codziennie zjadała ziarenko ryżu. Adaś dostał je w zamian za zwrot Królowej Żabce złotego kluczyka. Pomagała Adasiowi podczas przyjmowaniu gości na uroczystości w Akademii. GuzikGuzik był częścią magicznej czapki bogdychanów. Za jej sprawą można było się zmienić w dowolne zwierzę, a po pociągnięciu za guzik wrócić do normalnej postaci. Niestety, książę Mateusz zgubił go i na zawsze miał pozostać szpakiem. Na koniec baśni w magiczny guzik zmienia się pan Kleks.Artyzm powieści Jana Brzechwy. Poleca: 73/100 % użytkowników, liczba głosów: 194. Powieść Jana Brzechwy jest utworem, skierowanym do dzieci i młodzieży. Opowiada o przygodach dwunastoletniego Adasia Niezgódki w niezwykłej Akademii pana Kleksa. Historia o Ambrożym Kleksie ma charakter fantastycznej baśni, w której pozornieFilip – golarz. Co czwartek przynosił panu Kleksowi świeże piegi, które za pomocą brzytwy zbierał z twarzy swoich klientów podczas golenia. Podstępem wprowadził lalkę – Alojzego do Akademii, aby rozbić szkołę od środka. Drugi z jego synów – Anatol Kukuryk zachowywał się, jak każdy chłopiec. Filip powymyślał dla nich nowe imiona, które zaczynają się na literę A, i groził panu Kleksowi, że w razie ich nieprzyjęcia odbierze mu wszystkie piegi. Wciąż robił panu Ambrożemu na złość i szyderczo się śmiał. Doktor Paj-Chi-Wo - nadworny lekarz ostatniego cesarza chińskiego. Tylko jemu udało się uzdrowić księcia Mateusza, gdy został ugryziony przez króla wilków. Za sprawą cudownego oddechu przywrócił choremu siły i zdrowie. Nie chciał zapłaty za swą pomoc – skarby poradził ofiarować ubogim. Nie chciał także pomnika, ani zaszczytnej funkcji na dworze. Oddalił się niezauważony, ofiarowując wcześniej księciu czapkę Bogdychanów, która miała mu pomóc w niebezpieczeństwie. Doktor nauczył pana Kleksa wyrabiania jadalnych farb stanowiących esencję rozmaitych smaków. Odkrył przed nim również inne swoje tajemnice oraz nauczył wszystkiego, co pan Ambroży umiał. Między innymi wyjawił mu ukryte znaczenie ludzkich imion. – inżynier w fabryce dziur i dziurek. Wysoki, chudy, siwy pan z rozwianym włosem i kozią bródką. Stał na cienkich, długich nogach i wymachiwał cienkimi, długimi rękami. Mówił piskliwym głosem. Przypominał bardzo stracha na wróble w podeszłym wieku. Był przyjacielem pana Kleksa i łączyła ich szczególna zażyłość. Obaj rozmawiali w obcym języku m. in. o doktorze Paj-Chi-Wo. W wolnych chwilach występował w cyrku jako linoskoczek, aby nie wyjść z wprawy w owijaniu jednej nogi dookoła drugiej. Anatol – syn Filipa golarza. Był prawdziwym chłopcem. Na nazwisko ma Kukuryk. Ma brata Alojzego – lalkę, którego jednak kochał, jak prawdziwego członka rodziny. Znał jego budowę i tłumaczył szczegóły chłopcom. Był miłym chłopcem i dobrym – młodszy brat Anatola. Tak naprawdę był zwykłą lalką skonstruowaną przez Filipa (Adaś mógł go sam unieść bez trudu). Był wykonany perfekcyjnie, w każdym szczególe, dlatego chłopcy na początku nie poznali, że jest sztuczny. Jednak tylko jego głowa i dłonie ulepione były z cielesnej masy, wszystkie zaś pozostałe jej części pokrywała cienka warstwa miękkiego metalu o mieniącym się różowym połysku. Zaczął niszczyć wszystko, bo myślał, że to dobra rzecz. Uniemożliwił chłopcom przygotowanie Akademii na wielkie wydarzenie – opowieść o ludziach księżycowych. Był bezczelny i nie reagował na upomnienia. Groził, że spali całą Akademię. Dokuczał innym swoimi drwinami i zaczepkami. Bardzo szybko się uczył – poznał nawet chiński język. Kpił sobie ze wszystkich i ze wszystkiego, odnosił się z lekceważeniem do pana Kleksa, po nocach nie dawał nam spać, a Mateuszowi przy każdej sposobności wyrywał pióra z ogona. Znęcał się także nad bratem. Był antypatycznym, obrzydliwym chłopcem, chociaż istotnie nie można było mu odmówić niezwykłych zdolności, inteligencji i sprytu. Nie znosił innych chłopców, a przede wszystkim pana Kleksa. Zniszczył sekrety pana Kleksa. Reks - ukochany pies Adasia Niezgódki. Po jego wstąpieniu na Akademię wpadł pod koła samochodu, a że był wiernym psem trafił do psiego raju. Mieszkał tam w niewielkim domku nieopodal pałacu doktora Dolittle i miał małe mopsy. Oprowadzał Adasia po psim raju, przedstawiał mu swych przyjaciół i pokazywał niecodzienne zwyczaje. Odpowiedź. Kochany Mateuszu ! Pisze do Ciebie ten list z pytaniem jak sie masz ? Tak gługo CIe nie widziałem . Jestem ciekawa jak sie miewasz . ? List do szpaka Mateusza z akademii pana kleksa Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie.
Ambroży Kleks z założenia jest poza systemem. W podejściu do dzieci, w programie nauczania. Co nie znaczy, że jest do końca niezależny - mówi Agnieszka Płoszajska, reżyserka sztuki "Akademia pana Kleksa", której premiera odbędzie się w najbliższą sobotę w gdańskim Teatrze Miniatura. fot. mat. teatru Przemysław Gulda: Co sprawiło, że postanowiliście przenieść na scenę "Akademię pana Kleksa"?Agnieszka Płoszajska: W 2018 roku, na scenie Teatru Muzycznego w Toruniu, miała miejsce premiera naszego spektaklu - mojego i męża, Emila, autora tekstu - „Pan Kleks. Powrót". To przedstawienie opowiada historię dorosłego Adasia Niezgódki i jego córki Ady. Oczywiście zachowaliśmy wówczas motywy z książki Jana Brzechwy, jednak fabuła była nowa, zależało nam na mocnym poprowadzeniu wątków rodzinnych. Tym razem w Teatrze Miniatura znów podchodzimy do Brzechwy, ale – jak na nas – dość wiernie. Skupiliśmy się głównie na wątku sztucznej inteligencji, dość proroczo zawartym w tekście, oraz na wizji szkoły idealnej, w której wolność, różnorodność i wyobraźnia stanowią najważniejszą dziś ta powieść może powiedzieć o systemie edukacji i roli szkoły w wychowaniu?- Ambroży Kleks z założenia jest poza systemem. W podejściu do dzieci, w programie nauczania. Co nie znaczy, że jest do końca niezależny. Mecenasem Akademii jest bowiem Golarz Filip, który jako sponsor rości sobie prawo do wpływu na decyzje Kleksa. Ten, wbrew sobie, ożywia Alojzego, co jest początkiem końca Akademii. Dekonstrukcję świata pana Kleksa interpretujemy jako moment przejścia z wieku dziecięcego w bardziej świadomą, nastoletnią część życia. Do czasu, w którym nie jest już tak prosto wejść w świat fantazji. Kiedy urealniamy wiedzę o sobie i świecie, dostrzegamy własne możliwości, ale również ograniczenia. Jako twórcy spektakli dla dzieci wierzymy, że mimo iż Akademia jest miejscem utopijnym, warto pamięć o niej zachować w dorosłym życiu i czasem odwoływać się do mądrości Ambrożego o szkole będzie uczył dzieci wasz spektakl?- Nasza Akademia to fantazja o szkole, w której można czuć się swobodnie, puszczać wodze fantazji i dzielić się radością. Przede wszystkim jest to miejsce, gdzie słabości można przekuć w siłę, odkryć swój potencjał, bez rywalizacji, oceniania, presji. Oczywiście takie miejsce nie jest do końca prawdopodobne, ale w tym siła Kleksa, że odwołuje się do takiego momentu w dzieciństwie, kiedy naprawdę wszystko wydaje się pamięci wielu dzisiejszych trzydziestolatków, a więc potencjalnych rodziców waszych dziecięcych widzów, ta powieść funkcjonuje przede wszystkim w postaci słynnego filmu. Czy zamierzacie się jakoś do niego odnosić w swojej adaptacji?- Wszystkie piosenki w spektaklu pochodzą z różnych części filmów w reżyserii Krzysztofa Gradowskiego, do których muzykę napisał głównie Andrzej Korzyński. To silne odwołanie, bo muzyka jako nośnik emocji mocno wywołuje wspomnienia z naszego dzieciństwa i stanowi łącznik międzypokoleniowy. Oczywiście nasze piosenki są w nowych aranżacjach, autorstwa Marcina Gałązki i Przemka Bartosia, ale liczymy na wspólne śpiewanie z przedstawieniu wezmą udział także dzieci. Jak przygotowywaliście je do tego występu?- Dzieci zostały wyłonione w castingu już rok temu. Mieliśmy pracować w systemie warsztatowym, regularnie i spokojnie. Niestety, lockdown pokrzyżował te plany. Wróciliśmy do prób po długiej przerwie i pracujemy w obostrzeniach dotyczących ilości osób. Dla wszystkich jest to trudne. Tabelki, zmiany w obsadzie – wszystko po to, by zminimalizować ilość aktorów w danej scenie, nie zmieniając jej sensu i nie rezygnując z obecności żadnego dziecka w obsadzie. Mam wrażenie, że wrzuciliśmy dzieci na głęboką wodę. Na szczęście współrealizatorzy z Magdą Żulińską i Michałem Cyranem na czele oraz Krystian Wieczyński, który gra pana Kleksa, są niezwykle zaangażowani i wspólnie walczymy o spektakl, który poza swoim przesłaniem dotyczącym mocy wyobraźni i innych tematów jak alternatywna edukacja, sztuczna inteligencja i światy równoległe, ma być również dobrą, rodzinną zabawą.***Jan Brzechwa, Akademia pana Kleksa, adaptacja: Emil Płoszajski, reżyseria: Agnieszka Płoszajska, scenografia: Michał Dracz, aranżacja piosenek: Przemysław Bartoś, Marcin Gałązka, choreografia: Michał Cyran, wystąpią Krystian Wieczyński, Piotr Kłudka, Magdalena Żulińska, Jakub Ehrlich, Agnieszka Grzegorzewska, Wioleta Karpowicz oraz dzieci uczestniczące w warsztatach aktorskich, Miejski Teatr Miniatura, premiera: sobota, 3 października, godz. 17, kolejne spektakle: niedziela, 4 października, godz. 17, wtorek, 6 października, godz. 18, bilety: ulgowe: 27 zł, normalne - 30 zł.Ubiera się w luźne rzeczy i dlatego czasem, a zwłaszcza podczas wiatru jego spodnie wyglądają jak .„Akademia pana Kleksa" - streszczenie szczegółowe - strona 1, Ta oraz inne bajki Opowieść o Akademii Pana Kleksa zaczyna dwunastoletni Adaś Niezgódka.Wspomina, że jest tam już pół roku.Pan Ambroży Kleks - charakterystyka Jakie są wydarzenia prawdopodobne i nieprawdopodobne w baśni "Akademia Pana Kleksa" wydarzenie prawdopodobne : Istnienie Akademii wydarzenia fantastyczne : niezwykłe przedmioty pana Kleksa (np. przędzenie liter, leczenie chorych sprzętów itd.), zdolności pana Kleksa postacie prawdopodobne : chłopcy, których imiona zaczynały się na "A" postacie fantastyczne : pan Kleks, ptak Mateusz, Alojzy (lalka ożywiona przez pana Kleksa) przedmioty o właściwościach magicznych : kolorowe szkiełka pana Kleksa, oko wysyłane na oględziny, powiększająca pompka, senne lusterka Mam nadzieję że pomogłam ;P Wydarzenia - spuszczenie stawu przez Pana Kleksa , Znalezienie magicznych przedmiotów w starym dębie przez Adasia, Wizyta Adasia w psim raju , Wysłanie oka Pana Kleksa na oględziny na księżyc , Ożywienie Alojzego czyli lalki przez Pana Kleksa Jan Brzechwa – Akademia Pana Kleksa – rozdział 28. przez Anna Adamczyk. Follow me Jan Brzechwa – Akademia Pana Kleksa – rozdział 28 PAN KLEKS DZIAŁA „Sprawa Rezedy. Multiflora. Alojzy Bąbel. Repatriacja…. This entry is part 28 of 32 in the series Akademia Pana Kleksa Jan Brzechwa. 28 listopada 2022 0.