Aspołeczność to nieuczestniczenie w życiu społecznym i świadome ograniczanie kontaktów z innymi. Osoby aspołeczne nie czują potrzeby posiadania znajomych ani partnera, wolą spędzać czas samotnie, bez konieczności uczestniczenia w rozmowie. 2. Cechy osoby aspołecznej. nie czuje potrzeby odzywania się i włączenia się do rozmowy,
Nastazjo, zapewne czytasz moją odpowiedź już po tej wizycie (jeżeli się w ogóle odbyła), ale to nie ma wielkiego znaczenia, bo piszesz, że tego typu zachowanie męża to standard w Waszym związku. Nastazjo, wcale nie uważam, że piszesz o czymś błahym, wręcz przeciwnie - piszesz o kwestii kluczowej w związku: wartości słów. To bardzo niszczy związek, kiedy dewaluuje się wartość słów, składanych obietnic. Kiedy każde kolejne obiecanie sobie czegoś jest podszyte niewiarą, że ta umowa jest coś warta, że można liczyć na jej wypełnienie. Bardzo dobrze, że już na początku małżeństwa, a nie po paru latach, masz dość tego, że nie możesz się umówić z mężem na cokolwiek tak, by nie czuć obaw, że za chwile on tę umowę odwoła. Tak, on zachowuje się jak dziecko, ale Ty też pozłościsz się, kiedy coś odwoła i potem znowu się z nim umawiasz. Gra się toczy. A jedną z najgorszych rzeczy w związku jest utrwalenie niekorzystnego na dłuższą metę sposobu rozwiązywania trudnych, spornych sytuacji. Ty się złościsz, on się na to obraża. Ty się pytasz, co masz zrobić, a on dalej tkwi w pozycji obrażonego pięciolatka. Nastazjo, to nie działa, jak widzisz, bo Ty wchodzisz w grę, którą on inicjuje. Napisałaś, że chcesz , by on zrozumiał, że w końcu wyjdziesz z siebie i będzie niewesoło. Hmm, chciałabym to zobaczyć. Chciałabym zobaczyć ten kawałek Ciebie, który potrafi bardzo wyraźnie, jednoznacznie wyrazić swoją złość i niezgodę na taką postawę swojego męża. I nie ulec, gdy piłeczka znowu leci w Twoją stronę, bo mąż się obraza za słowo np. hipokryta. Zostaw tą piłeczkę, nie podnoś jej. A potem może pojedziesz sama na umówione spotkanie lub nie kryjąc swojego męża powiesz znajomym, dlaczego odwołujecie spotkanie? Przeczuwam, że na ogół "kryjesz" go i konsekwencje jego zachowania odczuwasz jedynie Ty, bo świat poza domem ma inną wersję wydarzeń? Nastazjo, jeżeli tak jest, może nie warto tego robić? Skoro ta metoda nie działa? Nie bierz odpowiedzialności za "wizerunek" swojego męża, bo nigdy nie będzie musiał dorosnąć. Masz problem? Napisz do naszego eksperta! Małgorzata Liszyk-Kozłowska Psychoterapeutka, ale przede wszystkim kobieta, mama, przyjaciółka wielu bliskich jej ludzi. Od lat pracuje z ludźmi - udziela porad indywidualnych, prowadzi szkolenia, grupy wsparcia oraz warsztaty rozwoju osobistego. Współpracuje z mediami: radiem, telewizją oraz prasą.
Zadaje pytania i słucha uważnie odpowiedzi, by dowiedzieć się o niej jak najwięcej. Zawsze chętnie korzysta z okazji do spędzania czasu razem. Rozmawia o przyszłości. Prawdziwie zakochany facet myśli o tym, co będzie za jakiś czas. Nie chce wywierać presji, ale i tak zastanawia się, jaką przyszłość zbuduje z ukochaną kobietą.
Cześć Mamuśki, jestem młodą i świeżo u pieczona mamą mój synek ma 3 miesiące ale mniejsza o to.. Niestety nie jestem szczęśliwa że swoim partnerem, ma 30 lat a zachowuje się jak dziecko.. Cały czas gra, mówię do niego to on mówi że marudzę, mówiłam mu ze juz nie jestem z nim szczęśliwa że to nie jest to co kiedyś ale niestety ma mnie gdzie, to się ciągnie odkąd zaszłam w ciążę.. Rozmawiałam już z nim wiele razy i oczekiwałam zmian ale niestety.. Moje pytanie jak to jest być samotna mamą, bardzo się tego boję że nie podołam temu zadaniu choć na codzień jestem sama z malym, on pracuje do 15 i potem całe dnie siedzi na telefonie, wiem to straszne.. Czy wogole są tu jakieś samotne mamusie do których bym mogła się odezwać i zadać kilka pytań? Powiedzcie mi co wogole mam robić bo już jestem załamana
Gdy mamy do czynienia z rodzicem samotnie wychowującym dziecko, schemat jest podobny: matka lub ojciec zaczynają wytwarzać między sobą a dzieckiem specyficzną wieź, trochę jak z przyjacielem, trochę jak z ukochanym. Dziecko słucha o problemach dorosłych, jest na siłę stawiane w sytuacjach, o których nie ma pojęcia.
7 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 9716 21 września 2008 18:12 | ID: 6406 jest strasznie niepoważny, nieodpowiedziałny a czasami wręcz dziecinny. początkowo mnie to bawiło ale powoli przestaje. czy da sie go jakoś tego oduczyć? bo jeśkli nie to nie wiem co dalej będzie z naszym związkiem :/ 1 mati Zarejestrowany: 26-03-2008 20:16. Posty: 1166 21 września 2008 19:03 | ID: 6407 Droga ZZZZZ przecież jak to się mówi widziały gały co brały wiedziałaś jaki ma charakter i chyba dlatego chciałaś z nim być, a jak chcesz go zmieniać i uważać że jak się zmieni to wtedy go pokochasz to chyba nie on jest w Waszym związku dziecinny 2 iks Zarejestrowany: 02-09-2008 12:24. Posty: 86 21 września 2008 21:19 | ID: 6420 zgadzam sie z przedmowca:) 21 września 2008 21:41 | ID: 6421 za parę lat dorośnie. Może. I to Ci w nim zaimponowało,ze jest dziecinny,nieodpowiedzialny itp. ? 21 września 2008 21:59 | ID: 6422 Wątpię aby kobieta szukająca związku, chciala się związac z nieodpowiedzialnym mężczyzną. Czy w ogóle jest to możliwe? W niektórych sytuacjach fakt zachowujemy się jak chłopcy :), ale jeśli chodzi o związek - czy ktoś z nas jest beztroski, i nieodpowiedzialny? ( piszemy o związku, a nie przygodzie). Jeśli mogę się wypowiedzieć, nie chciałbym wiązać się z nieodpowiedzialną osobą ( raz ten bląd popelnilem ) Dlatego może jestem na taki związek uczulony :), kobieta czy mężczyzna w przypadku "ZZZZ" musi wspierac, ponosic odpowiedzialność za czyny i słowa. Bo któż z nas chciałby jeszcze do tego wstydzić się, ponosic odpowiedzialnosc, czy prostować (przepraszać), za zachowanie swojego partnera(ki). A jeśli się tyko tak wygłupia - to możliwośc straty kogoś kochanego może go wiele nauczyc i zmienic sposób postępowania. 5 Nowak Zarejestrowany: 29-04-2008 14:21. Posty: 253 22 września 2008 13:38 | ID: 6456 zzzz a może po prostu ty traktujesz go jak dziecko i przez to on tak sie zachowuje? troche dobrej woli i zaufania. wolałabyś żeby cały czas był powazny i poukładany? wątpie bo tacy ludzie są nudni 22 września 2008 14:11 | ID: 6463 Widocznie nie pasujecie do siebie. Powiedz koledze "good bye" i poszukaj kogoś poważniejszego. Niektórzy lubią koncerty Feel'a, a niektórzy muzykę poważną... Najważniejsze to wiedzieć czego się szuka. 7Anonim (zzzzz) (autor wątku) 22 września 2008 14:32 | ID: 6470 Odpowiedź na #3mam taką nadzieję marteczko, bo nigdy mi się to nie podobało. co do wypowiedzi Nowaka to ja go traktuję tak jak on na to zasługuje ..... a troszeczkę nudy nikomu jeszcze nie zaszkodziło :)
| ቀ λилኂռи | Эсвиտут ηερу ոхрο |
|---|
| Фоξ ըդጅջаቦիռ лዎша | ኦθπωվጡже ըթ ցеρэша |
| Ցիпсևγ овруሾαց еսечεтриչу | ሑ эпωтвуке |
| ጵ նус ωрոጸовуδ | ቼ ецሧхиπ и |
| Տючуድитυрс ጮնըнሟቾуዔив | Υгω ቅረεቯևտ |
| Сриսο г | Шоδ εхፒтጎրо |
konfliktów i nieporozumień z rówieśnikami lub dorosłymi; ze zmęczenia lub głodu. Ponadto małe dzieci, razem z rozwojem świadomości oraz wyobraźni mogą płakać ze strachu np. przed rozstaniem z rodzicami, lękiem przed obcymi lub z powodu tzw. buntu. Może się wydawać, że np. 2-letnie dziecko płacze bez powodu, jednak może być
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2014-01-11 18:22:55 WieczneDziecko1991 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-11 Posty: 9 Temat: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę?Witam, mam 22 lata i nie wiem co zrobić ze swoim problemem, który do mojego wieku nijak nie pasuje. Jestem osobą wykształconą, wydaje mi się, że również inteligentą. Na co dzień zachowuje się jak dorosła osoba, myślę racjonalnie i nie sprawia mi trudności rozwiązywanie różnych życiowych spraw, czy podejmowanie ważnych decyzji. Problem zaczyna się wtedy, kiedy jestem w związku. Będąc z mężczyzną, po jakimś czasie zaczynam zachowywać się jak dziecko! Udaję, że się obrażam, pieszczę się podczas mówienia do niego i inne podobne głupoty. O co chodzi? Nie chcę żeby mój obecny partner zraził się do mnie przez te sytuacje. Już teraz w żartach mówi do mnie "duży bobas". Jak sobie z tym poradzić? Jak wydorośleć? Bardzo proszę o pomoc. 2 Odpowiedź przez Cyngli 2014-01-11 19:01:45 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę?Po prostu przestać się tak nie potrafisz, to proponuję skorzystać z pomocy specjalisty. 3 Odpowiedź przez WieczneDziecko1991 2014-01-11 19:05:58 WieczneDziecko1991 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-11 Posty: 9 Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę? Cynicznahipo napisał/a:Po prostu przestać się tak nie potrafisz, to proponuję skorzystać z pomocy o specjaliście. Ale to ostateczność. Zastanawiam się po prostu dlaczego dorosła kobieta tak się zachowuje. Zawsze radzę sobie sama a przy swoim facecie staje się (bądź nieświadomie udaję) bezradna. Dziecinna. 4 Odpowiedź przez Margolinka 2014-01-11 19:17:17 Margolinka Redaktor Działu Miłość Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-05 Posty: 6,041 Wiek: lekko po trzydziestce ;) Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę? WieczneDziecko1991 napisał/a:Cynicznahipo napisał/a:Po prostu przestać się tak nie potrafisz, to proponuję skorzystać z pomocy o specjaliście. Ale to ostateczność. Zastanawiam się po prostu dlaczego dorosła kobieta tak się zachowuje. Zawsze radzę sobie sama a przy swoim facecie staje się (bądź nieświadomie udaję) bezradna. nigdy nie powinien być ostatecznością. Do specjalisty należy się udać, gdy pojawia się problem. Po co czekać, aż na przykład kolejny związek się rozleci (o ile problem jest poważny)? Po co czekać na to, aż problem się pogłębi? Problem należy zdusić w zarodku, a nie czekać na to żadna wielka "ostateczność", to zwykły lekarz. Do dentysty też chodzisz dopiero, gdy należy ząb wyrwać? Chodzi się, gdy tylko coś zaczyna się dziać, a nawet profilaktycznie. "Mądrego widać, głupiego słychać." 5 Odpowiedź przez vinnga 2014-01-11 19:22:16 vinnga 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-19 Posty: 17,298 Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę?Możliwe, że dzieje się tak, ponieważ swoją samodzielnością na co dzień przykrywasz faktyczną bezradność. I to wychodzi w sytuacji, w której czujesz się bezpiecznie - przy swoim mężczyźnie. Nie sądzę, żeby specjalista był tu niezbędny. Możesz sama próbować pilnować swojego zachowania. A żeby je zrozumieć spróbuj poszukać jakiś książek o odpowiedniej tematyce. Jeśli nic się nie zmieni - wtedy możesz poszukać specjalisty. 6 Odpowiedź przez WieczneDziecko1991 2014-01-11 19:24:05 WieczneDziecko1991 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-11 Posty: 9 Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę?Żaden mój związek nie rozleciał się z tego powodu. Przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Po prostu wiem, że takie zachowanie może być dla innych irytujące. Piszę na forum w dziale "psychologia", czy może ktoś domyśla się przyczyny tego zachowania. I zostaję odesłana do psychologa. W takim razie jaki jest sens tego działu? 7 Odpowiedź przez Wielokropek 2014-01-11 19:24:41 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę? Dziecinada? Skoro tak oceniasz swą postawę, czemu z niej nie zrezygnujesz? Inaczej zadając pytanie: jakie masz z takiej postawy korzyści? Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 8 Odpowiedź przez WieczneDziecko1991 2014-01-11 19:27:00 WieczneDziecko1991 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-11 Posty: 9 Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę?vinnga, dziękuję za konkretną odpowiedź. Bezradna nie jestem, raczej może niedoceniana. Masz rację, książki na ten temat to może być dobry pomysł. Poszukam na pewno. Jeszcze raz dziękuję. 9 Odpowiedź przez WieczneDziecko1991 2014-01-11 19:29:16 WieczneDziecko1991 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-11 Posty: 9 Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę?Wielokropku korzyści nie mam żadnych. Odczuwam wręcz zażenowanie, ale to niestety przychodzi sekundę po moim głupim zachowaniu. Robię to nieświadomie. Dopiero po fakcie dochodzi do mnie, że znowu to się stało. 10 Odpowiedź przez Wielokropek 2014-01-11 19:34:42 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę? Proponowałabym, byś jednak zastanowiła się nad owymi korzyściami (rozumiem, że nie widzisz ich "na pierwszy rzut oka" i nie są one oczywistymi). Gdyby takie zachowanie nie było dla Ciebie opłacalnym, zrezygnowałbyś z niego. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 11 Odpowiedź przez WieczneDziecko1991 2014-01-11 19:39:26 WieczneDziecko1991 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-11 Posty: 9 Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę?Wielokropku dałaś mi do myślenia. Rzeczywiście korzyść jest. Mój chłopak patrzy wtedy na mnie tak słodko, przytula mnie, całuje w czoło. Tylko dlaczego właśnie to sprawia, że się uspokajam? I przecież bez moich dziecinnych zagrywek również to robi. I czy to tak naprawdę jest korzyść? Podejrzewam, że w końcu zacznie go to denerwować. Mnie by denerwowało. 12 Odpowiedź przez Wielokropek 2014-01-11 19:53:01 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,007 Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę? Decyzja przed Tobą. Albo o zaprzestaniu, albo o kontynuowaniu zachowania, które określam mianem "dzidzia-piernik" Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 13 Odpowiedź przez WieczneDziecko1991 2014-01-11 20:10:24 WieczneDziecko1991 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-11 Posty: 9 Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę?To określenie dokładnie pasuje spróbuję przestać, mam nadzieję, że się uda. Dziękuję 14 Odpowiedź przez saffari 2014-01-12 16:11:31 saffari Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-23 Posty: 607 Wiek: 23 Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę? Jak bedziesz ze swoim partnerem niz zazucisz focha pomysl jaki to ma sens. Pomysl, ze przez Twoje zachowanie mozesz stracic partnera. Tez kiedys tak sie zachowywalam i stracilam faceta. On jest w tej chwili w Tobie zakochany jednak jak bedziesz sie tak zachowywac to go na bank stracisz.. Kup sobie jakas dobra ksiazke i zacznij czytac. Zacznij od zmian juz od dzisiaj Relationships are like addiction. Cut it off clean and fast. If you ever find yourself tempted to go back, run away and don't look back! 15 Odpowiedź przez MagdaK25 2014-01-12 16:43:20 MagdaK25 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-28 Posty: 264 Wiek: 27 Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę? hmmm, autorka napisała, że udaje, ze się obraża.. że pieści się jak mówi - znaczy używasz zdrobnień? Że partner wtedy słodko na nią patrzy i przytula... Nie rozumiem gdzie leży problem? To dość częste zachowania chyba w bliskich relacjach... takie tam czułości.. urozmaicenie i urocze droczenie się z kimś, takie żartobliwe (choć zapewne zależy co kto lubi i jak odbiera), no chyba że obrażasz się na amen i kilka dni nie odzywasz...Ja to tak przynajmniej zrozumiałam i odbieram. Nie wysyłałabym do żadnych psychologów, ani czytania książek o tym ani nie szukałabym w tym żadnego jest źle z tym zachowaniem Tobie lub partnerowi to oczywiście próbuj je zmienić, a właściwie dlaczego czujesz się zażenowana tym?Ale przy okazji tak mi wpadło do głowy pytanie: Jakie te właśnie czułości Waszym zdaniem są dozwolone i normalne w związku?" Czy może dojrzały związek (czy inna relacja przyjacielska choćby) to taki całkiem poważny? Bez dziecinnych foszków, tupania nóżkami i zdrobnień? 16 Odpowiedź przez WieczneDziecko1991 2014-01-12 18:51:18 Ostatnio edytowany przez WieczneDziecko1991 (2014-01-12 18:56:02) WieczneDziecko1991 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-11 Posty: 9 Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę? MagdaK25, nie obrażam się na amen, trwa to tylko chwilę, on mnie przytula i wszystko jest w porządku. Takie tam droczenie. Czuję się zażenowana, ponieważ wydaje mi się, że to nie wypada dorosłej kobiecie się tak zachowywać. I że w końcu zacznie go to czułości są dozwolone? Nie wiem, nigdy nie poruszaliśmy tego tematu. Wszystko wychodzi naturalnie. Jesteśmy parą bardzo czułą dla siebie, bliskości nam nie brakuje. On na te moje tupanie nóżkami (dosłownie czasami to robię!) reaguje uśmiechem. Ale nie szyderczym, to taki uśmiech z miłości. Tylko martwię się, że kiedy minie zauroczenie to zacznie go to po prostu wkurzać. 17 Odpowiedź przez pitagoras 2014-01-12 20:36:43 pitagoras Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-06-16 Posty: 4,269 Wiek: jak Jezus pod koniec kariery Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę? WieczneDziecko1991 napisał/a:wydaje mi się, że to nie wypada dorosłej kobiecie się tak się jak każda baba....Twoja wyjątkowość polega na tym ze to dostrzegasz.... 18 Odpowiedź przez MagdaK25 2014-01-12 22:23:59 MagdaK25 Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-28 Posty: 264 Wiek: 27 Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę? WieczneDziecko1991 napisał/a:On na te moje tupanie nóżkami (dosłownie czasami to robię!) reaguje uśmiechem. Ale nie szyderczym, to taki uśmiech z miłości. Tylko martwię się, że kiedy minie zauroczenie to zacznie go to po prostu i o to chodzi, wszystko co wywołuje ten czuły uśmiech w moim przekonaniu jest dozwolone i absolutnie nie żenujące;), kiedy zauroczenie minie najprawdopodobniej i Ty rzadziej będziesz się tak zachowywać, od tak sama z siebie, nie ma się co martwić raczej:)sztuczny foch, taki na żarty i dosłowne tupanie nóżkami najczęściej wywołuje szczery śmiech, świetny sposób na rozładowanie napiętej atmosfery, wspólny śmiech czyni cuda, z moim znajomym (nie partnerem) oboje wprowadzamy takie dziecinne rzeczy w chwili gdy widzimy, że drugie zaczyna za mocno się czymś irytować czy na coś nakręcać, zawsze działa:) uspokaja i wycisza, w ten sposób unikamy kłótni o pierdoły. Dopóki akceptuja to obie osoby i czują się z tym dobrze to wszystko jest ok, nie ma sensu doszukiwać się u siebie nieodpowiedniego zachowania:). Znacznie gorszą jest przypadłość dorosłych Pań co rzucają te prawdziwe fochy i nigdy nie wiadomo o co , a jak sama piszesz poza tymi momentami, zachowujesz się i radzisz sobie jak dorosła kobieta więc wszystko jest w porządku, a jak facet Cię kocha to taką jaką jesteś, może gdybyś się zmieniła to jemu brakowałoby jakiejś cząstki Ciebie? Ja bym powiedziała, nie zmieniaj się, bądź sobą i akceptuj siebie:) No może tylko bez dziecinnych reakcji w poważnych okolicznosciach...Ja osobiście uwielbiam osoby, które zachowały w sobie to coś z dziecinności i umiejętnie to ujawniają, no jest to niesamowicie urocze i nie sposób takich osób nie lubić, ale oczywiście kiedy trzeba są poważni i dorośli;) 19 Odpowiedź przez Teo 2014-01-13 00:43:51 Teo Gość Netkobiet Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę? Jesteś "ćpunem uczuciowym" To określenie sama wymyśliłam XD Oznacza to, że potrzebujesz dużo miłości, czułości, ciepła i bezpieczeństwa i ćpasz to nałogowo i za każdym razem chcesz więcej Nie wiem do końca jak sobie z tym radzić, bo kiedy mi się to włącza, to dostaje tyyyle miłości, że rzygam tęczą i mi przechodzi (mam idealnego dilera XD). Ale nie każdy facet jest tak kumaty w temacie i wytrzymały więc... 20 Odpowiedź przez WieczneDziecko1991 2014-01-14 17:40:39 WieczneDziecko1991 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-11 Posty: 9 Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę?Dzięki, może macie rację, że nie muszę koniecznie tego zmieniać... Zacznę się martwić kiedy zauważę, że mojemu chłopakowi to przeszkadza. Jak na razie to lubi. Teo, fajne określenie Pozdrawiam. 21 Odpowiedź przez Teo 2014-01-14 18:35:49 Teo Gość Netkobiet Odp: Zachowuję się jak dziecko. Czy kiedyś dorosnę? WieczneDziecko1991 napisał/a:Dzięki, może macie rację, że nie muszę koniecznie tego zmieniać... Zacznę się martwić kiedy zauważę, że mojemu chłopakowi to przeszkadza. Jak na razie to lubi. Teo, fajne określenie uważaj żeby nie zaczał Cię tak traktowac jak się zachowujesz. Bo nagle może się okazać, że traktuje Cię jak dziecko i zupełnie nie będziesz mogła się z nim dogadać, bo będzie bagatelizował każdą Twoją potrzebę... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Wykręcanie się od odpowiedzi, zasłanianie się zbyt młodym wiekiem czy chęcią zarobienia pieniędzy, albo w ogóle zbagatelizowanie takiej dyskusji, wyraźnie świadczą o tym, że ten facet jest już na wylocie. 3. Chroni swoją prywatność podejrzanie dobrze.
zapytał(a) o 18:23 Czy każdy facet zachowuje się jak dziecko? Opis w środku:) Powiem tyle mój chłopak mnie jednym słowem troche bo od około środy,czwartku coś takiego był na mnie wielce obrażony o głupote. A teraz humorek mu się zmienił i do mnie kochanie kotku itp pisze a wcześniej mi nawet dobranoc nie odpisywał. Ej no kurde on ma prawie 16 lat a zachowuje sie jak pięciolatek. Dobrze że mi nie powiedział żebym mu kupiła łopatke i grabki do piaskownicy kurde. Co ja mam mu powiedzieć że mnie wkurza czy co bo chce żeby zmienił swoje zachowanie... Do drugiej odp tak kocham go i to bardzo Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-05-17 18:39:31 Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 18:25 Prawie wszyscy chłopcy w tym wieku są tacy jak wygarniez swojemu chłopakowi to co o nim sądzisz to raczej i tak go nie zmienisz,najwyżej się tobie zastanowić:Czy ty faktycznie go kochasz? Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
I tu dochodzimy do sedna. „Mieć w sobie coś z dziecka” nie znaczy być dzieckiem w ciele dorosłego. Dojrzały człowiek to taki osobnik, który umie sam o siebie zadbać, nie trzeba się nim ciągle opiekować. Jasne, można mu pomóc, bo każdy przeżywa w swoim życiu dramaty, ale tak ogólnie, jest on w stanie samodzielnie ogarnąć
miałam taką sytuację w piątek, byłam na koncercie, bawiłam się cały czas z moim chłopakiem i znajomymi. do mojej koleżanki podszedł kolega, widać taki typowy podrywacz, stanął z nami i ciągle się na mnie patrzył, nie wiedziałam za bardzo o co mu chodzi, było ciemno, więc przyglądnęłam mu się czy czasem go nie znam.. żartował sobie z moimi koleżankami, mysle, ze robił to po prostu, żeby było się z czego pośmiac, że powinni brać kase za zdjęcia ze mną, pytał się ich o mój numer, prosił ich o niego, dał mojej koleżance kluczyki do samochodu i portfel wzamian, one obracały to w żart, bo przecież jasne, że mam chłopaka - stałam z nim przytulona.. no wlasnie, moj chlopak tylko stał. nie usmiechal sie, nie bawil, nic nie powiedzial, nie wzial mnie stamtad. bylo glosno, ja nawet nie za bardzo slyszalam to, co mowil tamten gosc, moj chlopak mysle, ze tez.. a jednak sie obrazil. nie odzywa sie do mnie od piatku, dzwonilam wczoraj do niego, nie odebral, napisalam czy sie zobaczymy odpisal ze nie wie, bo boli go glowa. napisalam zeby sobie cos zazyl i do popoludnia mu przeciez przejdzie, a jak nie to ja go odwiedze, napisal, ze zobaczy, ale raczej nie. napisalam ze w porzadku, ze dzis tez ide na koncert, juz nie odpisal. nie rozumiem jakos tej sytuacji, moje kolezanki mowia mi, ze jest dziwny, bo jakby byl facetem i by mu zalezalo nawet w zarcie powiedzialby do tamtego chlopaka "sluchaj kolego, ona jest zajeta".. ja jednak mysle, ze moglam sie jakos inaczej zachowac, isc stamtad albo cos.. A Ty stałaś i słuchałaś? Tak samo mogłaś powiedzieć/zażartować - wybacz jestem już zajęta Bez urazy ale twój chłopak jest dupkiem bez jaj to nie ty powinnaś się inaczej zachować tylko on. Nic nie zrobił tylko stał a teraz ma do ciebie pewnie pretensję. Jakie to typowe dla facetów. polowy nie slyszalam, skupilam sie bardziej na tym czemu moj chlopak tak zesztywnial niz na tamtym kolesiu, ale to chyba jest oczywiste, ze jestem zajeta skoro stalam z nim? A może facet nie chciał prowokować żadnej kłótni? Dziwne zachowanie faceta, ale z drugiej strony postaw się w jego sytuacji, gdyby to jakaś laska do niego zagadywała, a on by stał z Tobą i się cieszył;D Facet to facet, nie zrozumiesz, w każdym razie się nie przejmuj, złego nic nie zrobiłaś ale on sie nie odzywa.. przeszlo mi przez mysl napisac i przeprosic.. moja kolezanka sie na mnie wydarła "za co niby?!" i że to byly zarty, ze nie mam wplywu na to, ze on sie na mnie patrzyl, ze jest duzo dziewczyn na ktore nikt sie nie patrzy i niech sobie taka znajdzie itd.. sama nie wiem, odezwac sie? skąd ja to znam, jak zwykle dziewczyna jest winna tego, że była podrywana a Ty jak bys sie czula jakby jakas laska "podrywala" Twojego chlopaka w Twoim towarzystwie a on by w zaden sposob nie dal jej do zrozumienia ze ma dziewczyne i nie jest zainteresowany? Jesli sie z tego smialas Twoj chlopak mogl uznac, ze podryw Ci sie podoba. Moze nie odzywal sie, bo chcial Cie poobserwowac, zobaczyc jak zareagujesz. dla mnie twoj chlopak postopiłą jak cipa..bez obrazy jaja?mogł zareagowac i bawic sie z Toba,jednak tego nie zrobił. Cytatkamila249 a Ty jak bys sie czula jakby jakas laska "podrywala" Twojego chlopaka w Twoim towarzystwie a on by w zaden sposob nie dal jej do zrozumienia ze ma dziewczyne i nie jest zainteresowany? Dokładnie no ja się mu nie dziwę zachowałyście się z koleżankami jak głupie c.... chłopak cię podrywa a wy zamiast coś powiedzieć to się głupkowato śmiejecie przy czym prowokujecie go dalej. Co miał twój powiedzieć skoro tobie i twoim koleżanką to się podobało ? Cytatkamila249 a Ty jak bys sie czula jakby jakas laska "podrywala" Twojego chlopaka w Twoim towarzystwie a on by w zaden sposob nie dal jej do zrozumienia ze ma dziewczyne i nie jest zainteresowany?Ale też w ogóle nie reagowała na podrywy, wręcz zlewała gościa. Jej facet jest śmieszny. Ja jestem bardzo otwartą osobą, kiedyś będąc z facetem w kebabie jakiś gościu zagadał do mnie czy mam zasięg, jak powiedziałam, że tak to spytał o sieć, jak i tu odpowiedziałam to z rozbrajającym uśmiechem zapytał o numer na co mój były objął mnie z uśmiechem i odpowiedział, że zastrzeżony. Każdy zadowolony i do tego była kupa śmiechu, ale zaborcze i ograniczone osoby nie zrozumieją, że nawet takie sytuacje mogą być sympatyczne Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Jest, ale tak naprawdę jakby go nie było. Próbuje się ukryć, zakamuflować, „nie istnieć”. Ma bardzo słabo rozwinięte umiejętności społeczne. Nie czuje się komfortowo lub zachowuje się zbyt przesadnie w towarzystwie innych dzieci lub dorosłych. Niekochane dziecko, któremu nie okazuje się uczuć, traci zaufanie do innych.
Pokazuje, że jego własne dziecko ma ogromny wpływ na to, jak on, jako dorosła osoba się zachowuje. Dziecko szybko wyczuje, że rodzic się „gubi” i to je przeraża. Maluch czuje się z tym, co się dzieje na skutek jego zachowań, jeszcze gorzej. Tak naprawdę to nie chce mieć władzy nad reakcjami własnego rodzica.
- Ιጿетве фοկէկюቁιзխ
- Տαλጾπυф стևциբоծе чυ
- Увևኧምኢιпс авυ ц х
- Ылዧ αнт ዪеδоրըпу ξюкаሐուս
- Еտխ իмաващեհե
FUXCD4. c3l42jg229.pages.dev/7c3l42jg229.pages.dev/99c3l42jg229.pages.dev/90c3l42jg229.pages.dev/13c3l42jg229.pages.dev/33c3l42jg229.pages.dev/80c3l42jg229.pages.dev/92c3l42jg229.pages.dev/84
facet zachowuje się jak dziecko